Let Yourself go into my endless dream.
~KLIK~ Zapraszam wszystkich do rejestrowania się. Rejestracja odblokuje Wam dodatkowe opcje (Szybka Odpowiedź, ChatBox, Avatar, Sygnatura) Możliwe jest dawanie komentarzy bez rejestracji. Wystarczy w poście, którym chcesz zamieścić komentarz, poszukać opcji „Odpowiedź”. Wszystkich zarejestrowanych zapraszam do konwersacji na ChatBoxie. Tam, oraz w ogłoszeniach, będę dawać różne informacje na temat mych opowiadań i pomysłów :3 |
Rozdział Czwarty pojawił się po długiej nieobecności. C: Sam jego tytuł, Pierwsze Problemy, mówi sam za siebie. Jeśli chcesz się dowiedzieć, co stało się bohaterom - zapraszam~ ~KLIK~ Trzy lata ciszy... No cóż, grunt, że nie więcej. XD Czas na wielki comeback tego miesiąca~! Okultysta wraca z nową porcją jego twórczości. Czekam także na Waszą. ;) ~KLIK~ |
Obiecałem regularnie dodawać notki, ale nie co dwa lata. xD Mam nadzieje, że nie jest zbyt dużo błędów w niej i że czyta się ją dobrze. Ciekawi dlaczego Piplup należy do Phoenixa a Charmander do Elegy? C: ~KLIK~ Po uporania się z WIĘKSZOŚCIĄ problemów technicznych - wracam. Nie wiem, czy ku waszej radości czy wręcz przeciwnie. xD Chyba to drugie, bo, mimo wakacji, oto kolejna lekcja historii~ ~KLIK~ |
Współautor
-Która godzina,robi się strasznie ciemno-Kaimi był zaskoczony,jeszcze niedawno słońce było w centrum nieba
-Spokojnie,w gęstych lasach zawsze jest ciemno,popatrz do góry-Polecił Achi
Gdy chłopak uniósł głowę ujrzał gęste korony wielometrowych drzew które odcinały dopływ światła
-Ale to wszystko wielkie...jak długo rośnie ten las
-Od zawsze
-Czyli ile
-Przecież mówię,od zawsze-Powtórzył Achi wywracając oczami-Mówi się,że tan las zaczął rosnąć gdy tylko narodził się nasz świat,ma wiele miliardów lat,dlatego nazywa się go Lasem Wieczności,mieszka w nim wiele pokemonów,ale nie wysilaj się-Dodał widząc,że Kaimi przeczesuje wzrokiem drzewa-Drzewa są tak wielkie,że tutejsze pokemony mogą się łatwo schować,a nawet żyć wewnątrz nich,ale za to-Chłopak schylił się i zerwał coś z pobliskiego krzaka-Rosną tu nawet najrzadsze owoce
Achi wyciągnął dłoń i pokazał czarno-złoty owoc który był dziwnie powykręcany tak,że wyglądał jak małe tornado
-To Twist jagoda-Wytłumaczył widząc zaciekawione spojrzenie chłopaka-Działa jak solidna dawka kawy dla pokemona,daje mu niezwykłą szybkość ale tylko na pewien czas i kosztem późniejszego zmęczenia...jest twoja-Dodał rzucając owoc Kaimiemu-Może Ci się kiedyś przyda
Zielonowłosy z wdzięcznością przyjął prezent i schował go ostrożnie do plecaka.
Nagle w całym lesie rozległ się przejmując jęk,jakby wszystkie drzewa jednocześnie zaczęły płakać
-Co to było...czy w tym lesie są pokemony duchy-Zapytał trochę wystraszony Kaimi
-Nie,dla nich jest tu za dużo życia,zresztą w tym lesie dźwięk strasznie się rozchodzi,pewnie naszą rozmowę słychać w promieniu dwóch kilometrów-Achi wzruszył ramionami-Lepiej chodźmy dalej jeśli chcemy zdążyć przed....
Jęk rozległ się ponownie tym razem o wiele silniej...i bliżej
Kaimi odruchowo ruszył w kierunku dźwięku
-Czyś ty zgłupiał?!-Zawołał Achi-Nie oglądasz horrorów?Powinno się iść w kierunku przeciwnym do dziwnych dźwięków!-Wołał wymachując dziko rękami
Kaimi założył kaptur i maskę,a potem puścił się biegiem przed siebie
-Czyli Cię nie przekonam tak?-Zapytał przyjaciel-Jak chcesz,ja sobie tu postoję i poczekam,nie mam zamiaru...Do kogo ja właściwie mówię,przecież Ciebie tutaj nie ma...przestań gadać do siebie...ja tu zaraz oszaleję....Kaimi!Poczekaj-Zawołał i ruszył za przyjacielem
Chłopak mijał drzewa z zawrotną prędkością gdy nagle ujrzał czwórkę ludzi, którzy stali nad jakimś pokemonem
-Albo współpracujesz albo zrobimy to po swojemu-Odezwał się fioletowo-włosy chłopak
-Ogniem-Powiedział ruda dziewczyna,której długie włosy opadały miękką falą na plecy
-Elektrycznością-Dodała blondynka której krótkie włosy sterczały na wszystkie strony
-I mrokiem-Zakończyła brunetka o długich do pasa prostych włosach
-A może by tak kamieniem?!-Wyrwało się Kaimiemu
-Jasne,też można by spróbo...-fioletowo-włosy chłopak przerwał i spojrzał wściekłym wzrokiem na Chłopaka-Kim jesteś?-Warknął
-Mógłbym się zapytać o to samo-Odpowiedział chłodno
-Nazywam się Liber Kahan Mishima,jestem przywódcą organizacji zwanej Team Omega...no dobra,Vice przywódcą.
Kaimi uniósł brew
-Naszym zadaniem jest-Zaczęła ruda
-Złapać jak najwięcej pokemonów-Kontynuowała blondynka
-I stworzyć niezniszczalną armię -Dokończyła brunetka
-Peeee-Dopiero teraz chłopak zobaczył małą Petilil która leżała pobita za plecami dziwacznej czwórki
-Co zrobiliście temu pokemonowi?!-Zawołał Kaimi
-Czy to nie oczywiste?-Zapytał Liber wypranym z emocji głosem-Chcieliśmy ją dołączyć do naszej armi-Uśmiechnął się drapieżnie-Niestety ktoś nam przerwał,coś mi się zdaje,że rekrutacja w tym lesie została już zakończona...Pyra,Jollti,Darknee,znikamy-Powiedział,a z pod nóg czarnowłosej dziewczyny wylał się czarny,gęsty dym,który zasłonił całą czwórkę,a gdy opadł już ich nie było
-Kaimi!-Zdyszany Achi-...uszę...mu...muszę więcej ćwiczyć-Powiedział dysząc ciężko-Czy ty musisz tak szybko biegać-Zapytał chłopaka który właśnie ściągał maskę i kaptur.
Achi dopiero teraz spostrzegła półprzytomnego pokemona
-Co tu się stało?-Zapytał wytrzeszczając oczy
-Opowiem Ci później,musimy ją zanieść do centrum pokemon-Kami próbował chwycić Petilil,ale ta aż krzyknęła z bólu
-Będzie lepiej dla niej jeśli złapiesz ją do pokeballa-Poradził Achi
-Ale wtedy zostanie złapana
-A wolisz,żeby się wykończyła po drodze?-Zapytał Achi,jego oczy stały się chłodne, w tej chwili był śmiertelnie poważny
Kaimi tylko skinął głową i wyjął pokeball,jak najdelikatniej potrafił dotknął Petilil kulką i otworzył ją.Pokeball niemal natychmiast wydał dźwięk oznajmiając schwytanie
-Musi być naprawdę wykończona-Powiedział zmartwiony
-Więc lepiej się pośpieszmy-Achi chwycił przyjaciela i pobiegł stronę końca lasu z prędkością która musiała zaskoczyć nawet jego
Offline
O, złapał Petilil. Ten pok jest sweet i taki fajny. xD Team Death jest... chory i dziwny, ale przynajmniej ich czyny mają sens, a bałem się z początku, że zabijają tak dal zabawy. C:
Pozdrawiam wszystkim forumowiczów.
Fajnie że czytacie moje wypocinki. ^^
A nawet moją sygnaturkę. C:
Ciekawe ilu z Was zauważy tą wiadomość, hihihi. xD
Offline
Korektorka
Jeden, dwa, trzy, cztery... - liczy. - Pięćdziesiąt siedem... - po jakimś czasie już tylko szepcze zmęczona. - Ale jest tych błędów! - wrzeszczy wkurzona.
Niewygodnie, niewygodnie. Nawet mój fotel jest wygodniejszy od tego czytania.
Podoba mi się bohater, jego podejście do stanu rzeczy. W ogóle fabuła szybko się toczy i tak dalej, ale zawalasz gramatykę!
Ostatnio edytowany przez GeminiGirl (28-July-2013 16:28:25)
"Znam idealne lekarstwo na ból gardła: poderżnąć je."
Alfred Hitchcock
____________________________
Wyobraźnia...
Offline