My story, my life.

Let Yourself go into my endless dream.

Ogłoszenie



~KLIK~


Zapraszam wszystkich do rejestrowania się.
Rejestracja odblokuje Wam dodatkowe opcje (Szybka Odpowiedź, ChatBox, Avatar, Sygnatura)
Możliwe jest dawanie komentarzy bez rejestracji.
Wystarczy w poście, którym chcesz zamieścić komentarz, poszukać opcji „Odpowiedź”.
Wszystkich zarejestrowanych zapraszam do konwersacji na ChatBoxie.
Tam, oraz w ogłoszeniach, będę dawać różne informacje na temat mych opowiadań i pomysłów :3


Rozdział Czwarty pojawił się po długiej nieobecności. C:
Sam jego tytuł, Pierwsze Problemy, mówi sam za siebie.
Jeśli chcesz się dowiedzieć, co stało się bohaterom - zapraszam~

~KLIK~


Trzy lata ciszy... No cóż, grunt, że nie więcej. XD
Czas na wielki comeback tego miesiąca~!
Okultysta wraca z nową porcją jego twórczości. Czekam także na Waszą. ;)

~KLIK~


Obiecałem regularnie dodawać notki, ale nie co dwa lata. xD
Mam nadzieje, że nie jest zbyt dużo błędów w niej i że czyta się ją dobrze.
Ciekawi dlaczego Piplup należy do Phoenixa a Charmander do Elegy? C:


~KLIK~


Po uporania się z WIĘKSZOŚCIĄ problemów technicznych - wracam.
Nie wiem, czy ku waszej radości czy wręcz przeciwnie. xD
Chyba to drugie, bo, mimo wakacji, oto kolejna lekcja historii~

~KLIK~


#1 03-September-2012 12:05:29

 Okultysta

Autor

7995310
Skąd: Milówka
Zarejestrowany: 09-August-2012
Posty: 592
Występuje w opowiadaniu: W każdym.
Postacie, którymi jestem: Jestem autorem, więc każdą. xD
Czytam opowiadania: Wszystkie.
Moje ulubione opowiadanie: Hym... Nie wiem. "0_o
WWW

'Rozdział Pierwszy - Niezwykły podarunek.

    Dziewczyna uciekała, byle przed siebie, byle jak najdalej od tej wioski, gdzie mieszkała już 13 lat. Te lata, mimo iż wcale nie były aż takie złe, w tej chwili uważała za stracone. Jej rodziców, tak samo jak matkę Katary i Sokki, zamordowano, a poza bratem i kuzynostwem miała jeszcze tylko wujka i babcię.
    W tej chwili kroczyła, w myślach przeklinając głupot swego brata, tak bardzo chciała się stąd wyrwać, miała już dość śniegu, lodu i mrozu. Noc oświetlały jej gwiazdy i księżyc. Stanęła i patrzyła na srebrzysty sierp zawieszony na nieboskłonie, po czym odwróciła się i rozejrzała dookoła. Nie widziała wioski i nie wiedziała gdzie jest, poczuła się lekko zagubiona, jednak przybrała swój poprzedni kierunek i ruszyła równie pewnym krokiem, co wcześniej. O tej porze było niesamowicie zimno, a światło roztaczane przez ciała niebieskie nie było dostatecznie mocne, by zapewnić dobrą widoczność.
    Amanda poczuła, że stąpa po dość kruchym lodzie, lecz była tak zamyślona, że zauważyła to dopiero teraz. Przestraszyła się, jest z dala od swej wioski, jeśli cienka tafla pokrywająca wodę się pod nią załamię ona wpadnie do lodowatej wody, co może się skończyć dla niej tragicznie. Zwolniła, niepewnie stawiając kroki, aż w końcu stanęła. Wyciągnęła ręce przed siebie i próbowała za pomocą magii wyczuć, gdzie lód jest grubszy. Nigdy nie robiła czegoś takiego i nie wiedziała, czy coś poczuje albo czy to da cokolwiek. Po pewnym czasie wydawało się jej, że wie którędy powinna iść. Postanowiła, że pójdzie w tamtym kierunku, aż trafi na ląd, a stamtąd wróci do wioski. Zaczęła powoli przemieszczać się do przodu, a lód chrupał pod jej ciężarem. Zrobiła jeszcze kilka kroków, a tafla zaczęła się rozpadać. Niebieskooka dziewczyna ruszyła pędem przed siebie byle by zdążyć przedostać się na ląd. Spojrzała do tyłu – z połamanej lodowej tafli powstawały kry, które pod wpływem fal zatapiane były praktycznie od razu. Woda była coraz bliżej dziewczyny, która już wiedziała, że nie ma szans dojść do lądu, ponieważ lód przed nią również zaczął się kruszyć. Lecz nie poddawała się i biegła nadal, aż nagle... zniknęła...
    Miejsce, na które nadepnęła rozkruszyło się zupełnie i wpadła prosto do jakiegoś lodowego tunelu. Miała szczęście, że akurat biegła tamtędy, ponieważ pod lodem było ukryte wejście do czegoś niezbadanego i zapomnianego. Blondynka obecnie „zjeżdżała” tunelem niczym po zjeżdżalni, aż w końcu trafiła do jakiejś jaskini znajdującej się pod lodem. Było małym, lodowym pomieszczeniem, lecz dobrze oświetlonym – przez lodową tafle sufitu widać było wręcz idealnie księżyc.
    Dziewczyna próbowała się wydostać, jednak tunel, przez który się tu dostała, był za śliski, a innego wyjścia nie było. Dziewczyna padła na kolana i zaczęła płakać.
- Wszystko idzie mi na przekór – zaszlochała – Brat, los... Nawet to, co kocham – woda. Spędzę tu resztę mego życia... - podniosła głowę i spojrzała na księżyc – Zadowolony!? Dałeś mi życie i moc, a nie pozwolisz mi się uczyć ani nawet żyć! Jeden z trzech ostatnich magów z tego plemienia właśnie został skazany na śmierć! - dziewczyna spuściła głowę i wbiła wzrok w podłoże. Myślała teraz o tym, jak bardzo chciałaby powiedzieć Nathanielowi, że wcale go nie nienawidzi... Chciałaby przytulić babcię...
- Ja nigdy nie opuszczę mych dzieci w potrzebie... - usłyszała delikatny głos, tak jakby nad sobą. Przestraszona rozejrzała się, lecz nic nie zauważyła, no może poza tym, że księżyc świecił teraz wyjątkowo jasno i był... w pełni.
- Kto-kto tu jest?
- To ja, pierwszy mag wody na świecie, patronka wszystkich tkaczy wody pod każdym stanem skupienia, Tui, duch księżyca. Czy to nie do mnie teraz wrzeszczałaś?
- głos miała niewiarygodnie spokojny.
- T-tak... wybacz, o wielka...
- Nie masz mnie za co przepraszać, przybyłam tu, by spełnić jedno twe życzenie...
- Jedno życzenie?
- spytała zdziwiona – Dlaczego miałabyś spełnić życzenie kogoś tak nic nieznaczącego, jak ja?
- Los twój i twego brata są ściśle powiązany z moimi planami o odbudowaniu potęgi wodnej nacji, lecz nie mogę ci o tym zbyt wiele mówić. Lepiej by było, byś ty także nie chwaliła się tym byle komu, bratu też nic nie mów, aż przyjdzie dzień, w którym będziesz wiedziała, że możesz zdradzić  mu ten sekret. Więc, czego sobie życzysz?
- skupiła się, wydawało jej się, że to sen, że wpadła do wody i udało jej się uwolnić wystarczająco dużo energii by się z hibernować niczym Aang, ale i tak po chwili wpadł jej pomysł do głowy.
- Czy... czy mógłbyś... wskrzesić mych rodziców? - spytała niepewnie
- Niestety nie... Nie jestem do tego zdolna... Pamiętaj, masz jedno życzenie, a jeśli dobrze to rozegrasz, to masz szansę się stąd wydostać i wyruszyć na drugi biegun.
Dziewczyna myślała intensywnie. Czego chce w tej chwili? Wydostać się stąd. A czego będzie chciała? Wyruszyć w podróż tak jak Katara i Sokka. Tylko, dla niej jest za późno, ponieważ nie ma drugiego Avatara z latającym bizonem.
- Już wiem! Chciałabym mieć coś takiego... jak latający bizon Avatara, coś, na czym mogłabym podróżować.
- Mądrze – stwierdziła – Dostaniesz coś takiego, tylko pamiętaj, dbaj o prezenty, które dają ci duchy, bo możesz je obrazić... - księżyc zabłysnął oślepiająco jasno, a gdy Amanda popatrzyła na niego, gdy ponownie otworzyła oczy, był z powrotem normalny w kształcie sierpa.
    Chwile stała w osłupieniu patrząc na księżyc i zastanawiając się, czy to nie były halucynacje wynikające z zabójczo niskiej temperaturze, gdy nagle poczuła, że coś ociera się o jej nogi. Przestraszyła się, myśląc, że to może wąż, które przecież nie występują na biegunie, jednak w tej chwili spodziewała się wszystkiego. W rzeczywistości nie był to żaden gad, tylko mały ssak, a dokładnie kot. Łasił się do niej. Miał piękne, srebrzyste futerko z czarnymi pręgami i niesamowicie niebieskie oczy. Blondynka przykucnęła i pogłaskała go po główce.
- Witaj maleńki... To ty jesteś tym moim odpowiednikiem bizona Aanga? Nie śmiem cię urazić słodziutki, lecz jesteś nieco za mały... - dziewczynie bardzo spodobał się zwierzak, lecz nie wyobrażała sobie podróży na nim wraz z Nathanielem. Ledwo powstrzymała śmiech, gdy oczyma wyobraźni zobaczyła jego i siebie siedzących na grzbiecie kociątka, który stara się ich udźwignąć. Gdy wypowiedziała powyższe zdanie kot spojrzał na nią pytająco, cofnął się i nagle zaczął świecić. Rósł powoli. jego pyszczek zmienił się w dziób, łapki stały się małe, wyrosły mu skrzydła, a futro zmieniło się w piorą. Po chwili przednie łapy zniknęły, a tylne zmieniły się w pazury. Gdy przestał połyskiwać przed Amandą stała wielka, wysoka na kilka metrów, śnieżnobiała sowa.
- Wow.. - tylko tyle wydobyło się z gardła młodej mieszkanki bieguna. Spojrzała w głębie jej oczu. Odbijał się w nich księżyc, mimo że stała tyłem do niego.
    Wyprostowała nagle skrzydła, a lodowy sufit zmienił się w odłamki lodu, które zaczęły spadać im na głowy, lecz sowa uniosła szybko skrzydła do góry, a kawałki sufitu wystrzeliły w tamtym kierunku. To była prawdziwa magia wody wykonywana przez jednego z pierwotnych magów.
    Gdy sufit pękł pękły także ściany jaskini, z których coś wypadło. Ciekawska dziewczyna spostrzegła to i podniosła, jak się okazało, dwa zwoje – jeden z ruchami magii wody, a drugi specyficznie zamknięty dziwną kłódką.
- To się Nathaniel zdziwi... No więc... - zakłopotała się - Czy zawieziesz mnie do wioski? - spytała, a sowa potaknęła i przyjęła taką pozę, by Amanda mogła swobodnie na nią wsiąść, a gdy już to zrobiła – wzbiła się w przestworza. Szkoda, że Amanda nie rozejrzała się lepiej po jaskini. Lodowe ściany nie kryły tylko dwóch zwojów, głębiej ukryta była cała biblioteka z wymarłymi ruchami magii wody południowego stylu.
    Amanda była zafascynowana jazdą. Pędzili z niesamowitą prędkością, wiatr rozczesywał jej blond włosy, dość rzadkie jak na to plemię. Lecieli zaledwie kilka minut, a już widzieli jej wioskę. Wszyscy spali. Wylądowali na placu głównym, a gdy to zrobili ptak zaczął na nowo połyskiwać, kurczyć się aż w końcu przybrał swój stary, koci wygląd.
~*~*~*~
    - Gdzie ty byłaś do cholery! Z babcią wczoraj odchodziliśmy od zmysłów! - Nathaniel nie mógł powstrzymać się od tego, by nie strzelić swej siostrze jakiegoś kazania.
- Uspokój się.
- Nie mogę się uspokoić! Gdzie ty wczoraj byłaś i co to za zwierze!?
- Nie krzycz po mnie! To... właściwie, to on nie ma imienia, ale to na nim dostaniemy się na biegun północny.
- O mój boże...
- chwycił ją za czoło – Nie masz gorączki... A jednak majaczysz... Nie zrobiłaś przypadkiem ogniska zapalając te dziwne, wysuszone zioła?
- Ale ja mówię poważnie... Nie wierzysz, to patrz. Kocie, zrób sztuczkę
– kot natychmiast zaczął połyskiwać, a po chwili wielka sowa stała na samym środku wioski. Wszyscy mieszkańcy zbiegli się, by obejrzeć co to za dziwo.
- A...aaa... skąd ty to masz?
- Jakbym ci powiedziała, to nie uwierzysz... Możemy ruszać na biegun!
- Am... chyba rozmawialiśmy o tym wczoraj...
- Tak i po naszej rozmowie, powinieneś dojść do winsoku, że po śmierci naszych rodziców ja, ty i Katara jesteśmy ostatnimi magami wody z tego plemienia, a co za tym idzie powinniśmy podtrzymać przy życiu nasze dziedzictwo...

    Po krótkiej rozmowie i pożegnaniach ze wszystkimi oboje siedzieli spakowani na sowie. Wolnym krokiem podchodziła do nich staruszka.
- A ze mną się nie pożegnacie... - spytała, po czym Amanda zeskoczyła z ptaka i rzuciła się na szyje swej babci.
- Żegnaj babciu... ale wiesz, my się jeszcze spotkamy... - powstrzymując łzy.
- Wiem... wiem... Bądźcie ostrożni, odżywajcie się zdrowo, uważajcie na siebie i miej na oku swojego zwariowanego braciszka.
- Tak jest, babciu...
- dziewczyna wróciła na pierzasty grzbiet swego pupila. Nathaniel spojrzał tylko na babcię i kiwnął jej głową, a w odpowiedzi ta wykonała podobny gest. Chłopak obecnie jest najstarszym mężczyzną w wiosce, więc nie powinien ukazywać słabości. Wystartowali. Lecieli kilka minut patrząc na wioskę, aż zupełnie widoczność zasłoniły im chmury.
- Nie pożegnałeś się z babcią... - powiedziała ponuro.
- Pożegnałem. Ty mi tu mów skąd masz to fascynujące zwierze.
-To zwierze i jeszcze to
– podała mu zwoje.
***
Długa ta notka... Pisałem ją trzy dni, z wielkimi przerwami, bo albo mi się odechciewało stukać w klawisze, albo było coś lepszego do roboty xD Dedyk... niech będzie dla Viv. Mam nadzieje, że nowe opko się wam podoba i uważacie, podobnie jak ja i Klodi, że jest lepsze :3 A, no i jak mógłbym się obejść przez a'la koto-sowy C=


http://i.imgur.com/Do1BehQ.jpg

Pozdrawiam wszystkim forumowiczów.
Fajnie że czytacie moje wypocinki. ^^
A nawet moją sygnaturkę. C:
Ciekawe ilu z Was zauważy tą wiadomość, hihihi. xD

Offline

#2 03-September-2012 18:27:07

Vivu

Czytelnik

Re: 'Rozdział Pierwszy - Niezwykły podarunek.

Zły pomiocie szatana, masz ten swój komentarz i zacieszaj. Tylko błagam, nie zmuszaj mnie do robienia tego więcej razy bo się potnę x.x Podobało mi się, ale wyłapałam literówkę... Czy dwie. Rozdział za krótki, pisz dłuższe, o wiele dłuższe niż najdłuższe z najdłuższych jakie kiedykolwiek pisałeś~! I dzięki za dedyka.
Btw. to przez ciebie mam zajawkę na słowo "oczów" =3="
Produktywnego i sensownego komentarza niestety brak albowiem motywacji i weny potrzebnej na jego napisanie nie widzę. Gomenasai.

#3 08-September-2012 16:41:22

Memory

Współautor

Zarejestrowany: 01-September-2012
Posty: 28

Re: 'Rozdział Pierwszy - Niezwykły podarunek.

*mega facepalm* Jak mógłbyś obejść się bez koto-sowy? Normalnie. Kto widział małego kotka zmieniającego się w przerośniętą sowę?
No ale fajnie, fajnie. Jestem ciekawa dalszych przygód Amandy i Nathaniela :3

Offline

#4 16-September-2012 21:30:49

 Keira Esprio

Yurinejkarichios

38695779
Skąd: Bydgoszcz
Zarejestrowany: 25-August-2012
Posty: 138

Re: 'Rozdział Pierwszy - Niezwykły podarunek.

...Po pierwsze to co ten zboczony Lemur robi na twym avatarze i pod twoimi notkami? ._. A co do opowiadania... Ogólnie świetnie opisane, fajna przygodna ale sporo błędów. "W tej chwili kroczyła w myślach przeklinając głupot swego brata"-W tym zdaniu raczej coś brakuje bo jest nielogiczne, "zatapiane były pod wodę praktycznie od razu. Woda była coraz bliżej dziewczyny"-powtórzenie, w pierwszym możesz wodę zmienić na powierzchnię, "pod lodem był ukryte"-chyba było?, "Była małym, lodowym pomieszczeniem, lecz dobrze oświetlonym"-Było to małe i lodowe lecz dobrze oświetlone pomieszczenie. Tak lepiej brzmi..., "to patrzyła się na podłogę" lepiej zmienić na coś fajniejszego, np. wkuła wzrok w posadzkę, "a gdy Amanda popatrzyła na niego gdy ponownie otworzyła oczy"-a gdy Amanda popatrzyła na niego i ponownie otworzyła oczy, A skąd Amanda znała węże jeśli one u niej nie występują? xP "Powoli rosną, jego"- Rósł powoli. Jego, "głębie jej sowich oczów"-głębię jej oczów, "zmienił się odłamki lodu"- zmienił się w odłamki lodu, "nie kryły tylko dwa zwoje"-nie kryły tylko dwóch zwojów(nie jestem pewna czy twa wersja jest błędna ale ta druga mi się bardziej podoba c: ), A Nataniel znowu poniża swoją siostrę. :\ "Kocię"-Kocie, a od kiedy przytulenie babci świadczy o czyjejś słabości? o.o To "przez" było specjalnie? O.o A kotosowa jest fajna 8D

Offline

#5 17-September-2012 20:16:02

 Okultysta

Autor

7995310
Skąd: Milówka
Zarejestrowany: 09-August-2012
Posty: 592
Występuje w opowiadaniu: W każdym.
Postacie, którymi jestem: Jestem autorem, więc każdą. xD
Czytam opowiadania: Wszystkie.
Moje ulubione opowiadanie: Hym... Nie wiem. "0_o
WWW

Re: 'Rozdział Pierwszy - Niezwykły podarunek.

Błędy poprawione, poza jedną rzeczą, którą nie rozumiem, a napisałem Ci na gg. :3


http://i.imgur.com/Do1BehQ.jpg

Pozdrawiam wszystkim forumowiczów.
Fajnie że czytacie moje wypocinki. ^^
A nawet moją sygnaturkę. C:
Ciekawe ilu z Was zauważy tą wiadomość, hihihi. xD

Offline

#6 21-September-2012 15:16:42

Harpiee

Miłośnik

25449611
Call me!
Zarejestrowany: 21-September-2012
Posty: 2

Re: 'Rozdział Pierwszy - Niezwykły podarunek.

Będę okropna, ale ciii xD
Według mnie jest za mało opisów sytuacji i za szybko się akcja toczy, notki fakt mogłyby być nieco dłuższe. Błędów językowych wytykać ci nie będę bo im się nawet nie chce xD
Ale fajny pomysł :3


http://keikakudoori.files.wordpress.com/2011/10/blood-c-ends-saya.jpg
Życie jest po to by czytać mangę, pisać opowiadania i świetnie się bawić no nie?

Offline

#7 21-September-2012 15:40:01

Harpiee

Miłośnik

25449611
Call me!
Zarejestrowany: 21-September-2012
Posty: 2

Re: 'Rozdział Pierwszy - Niezwykły podarunek.

''A skąd Amanda znała węże jeśli one u niej nie występują? xP ''~ Keira Espiro
Keira a skąd znasz kangury skoro u ciebie nie występują? C:


http://keikakudoori.files.wordpress.com/2011/10/blood-c-ends-saya.jpg
Życie jest po to by czytać mangę, pisać opowiadania i świetnie się bawić no nie?

Offline

#8 26-September-2012 14:00:16

 Okultysta

Autor

7995310
Skąd: Milówka
Zarejestrowany: 09-August-2012
Posty: 592
Występuje w opowiadaniu: W każdym.
Postacie, którymi jestem: Jestem autorem, więc każdą. xD
Czytam opowiadania: Wszystkie.
Moje ulubione opowiadanie: Hym... Nie wiem. "0_o
WWW

Re: 'Rozdział Pierwszy - Niezwykły podarunek.

Dzięki Harpiee za pomoc.


http://i.imgur.com/Do1BehQ.jpg

Pozdrawiam wszystkim forumowiczów.
Fajnie że czytacie moje wypocinki. ^^
A nawet moją sygnaturkę. C:
Ciekawe ilu z Was zauważy tą wiadomość, hihihi. xD

Offline

#9 18-January-2013 15:43:03

 GeminiGirl

Korektorka

48452543
Skąd: Polska
Zarejestrowany: 09-January-2013
Posty: 282
Występuje w opowiadaniu: 'Story 4 Elements
Postacie, którymi jestem: Kagayaki Kogane [M. Błyskawic]
Czytam opowiadania: Wszystkie
Moje ulubione opowiadanie: 'Story 4 Elements
WWW

Re: 'Rozdział Pierwszy - Niezwykły podarunek.

Nareszcie coś dłuższego!

Całkiem ciekawie. Nawet bardziej niż ciekawie.
Masz naprawdę bujną wyobraźnię, a wcale bym Cię o to nie posądziła na pierwszy rzut oka. xD

Nawet uwagi na błędy nie zwróciłam.
Kurde, za dobrze piszesz, skoro pomijam takie oczywistości...
Naprawdę ciężko się oderwać. xD

Zapowiada się fascynująca przygoda, a ja wręcz kocham przygody.
Nie za bardzo lubię, jak coś dzieje się w kółko w tym samym miejscu...

Pora na kolejny rozdział. ^^


"Znam idealne lekarstwo na ból gardła: poderżnąć je."
Alfred Hitchcock
____________________________

http://2.bp.blogspot.com/-Kwg77ZTHQjI/U7nq7CZW9SI/AAAAAAAAACY/DGC-H-8etYE/s1600/button.png
Wyobraźnia...

Offline

#10 25-July-2013 15:58:04

 Keira Esprio

Yurinejkarichios

38695779
Skąd: Bydgoszcz
Zarejestrowany: 25-August-2012
Posty: 138

Re: 'Rozdział Pierwszy - Niezwykły podarunek.

Harpiee napisał:

''A skąd Amanda znała węże jeśli one u niej nie występują? xP ''~ Keira Espiro
Keira a skąd znasz kangury skoro u ciebie nie występują? C:

Znam, ponieważ w naszych czasach informacje przekazywane są niemal z prędkością światła za pomocą różnych sprzętów i urządzeń których w czasach o których pisze Dyzio nie było, ludzie nie znali wielu kontynentów i zwierząt które na nich występują, wzięłaś to pod uwagę? Nie jestem dobra w historii ale jakieś podstawy jednak z niej wyniosłam C;

Offline

#11 27-July-2013 21:57:18

 Okultysta

Autor

7995310
Skąd: Milówka
Zarejestrowany: 09-August-2012
Posty: 592
Występuje w opowiadaniu: W każdym.
Postacie, którymi jestem: Jestem autorem, więc każdą. xD
Czytam opowiadania: Wszystkie.
Moje ulubione opowiadanie: Hym... Nie wiem. "0_o
WWW

Re: 'Rozdział Pierwszy - Niezwykły podarunek.

A tam były książki o wężach - koniec dyskusji.


http://i.imgur.com/Do1BehQ.jpg

Pozdrawiam wszystkim forumowiczów.
Fajnie że czytacie moje wypocinki. ^^
A nawet moją sygnaturkę. C:
Ciekawe ilu z Was zauważy tą wiadomość, hihihi. xD

Offline

#12 28-July-2013 10:19:00

 Keira Esprio

Yurinejkarichios

38695779
Skąd: Bydgoszcz
Zarejestrowany: 25-August-2012
Posty: 138

Re: 'Rozdział Pierwszy - Niezwykły podarunek.

Okultysta napisał:

A tam były książki o wężach - koniec dyskusji. XD

No niech Ci będzie xP

Offline

#13 28-July-2013 11:35:56

 Okultysta

Autor

7995310
Skąd: Milówka
Zarejestrowany: 09-August-2012
Posty: 592
Występuje w opowiadaniu: W każdym.
Postacie, którymi jestem: Jestem autorem, więc każdą. xD
Czytam opowiadania: Wszystkie.
Moje ulubione opowiadanie: Hym... Nie wiem. "0_o
WWW

Re: 'Rozdział Pierwszy - Niezwykły podarunek.

No chyba, że masz jakąś inną hipotezę?


http://i.imgur.com/Do1BehQ.jpg

Pozdrawiam wszystkim forumowiczów.
Fajnie że czytacie moje wypocinki. ^^
A nawet moją sygnaturkę. C:
Ciekawe ilu z Was zauważy tą wiadomość, hihihi. xD

Offline

#14 28-July-2013 15:19:56

 Keira Esprio

Yurinejkarichios

38695779
Skąd: Bydgoszcz
Zarejestrowany: 25-August-2012
Posty: 138

Re: 'Rozdział Pierwszy - Niezwykły podarunek.

Okultysta napisał:

No chyba, że masz jakąś inną hipotezę? XD

A mam, zauważyła wychudzonego pingwina i stwierdziła, że to wąż, ponieważ od głodu dostał omamy, przez co zamiast dziewczynki zauważył przed sobą rybkę, którą chciał zjeść. :3

Offline

#15 28-July-2013 18:57:54

 Okultysta

Autor

7995310
Skąd: Milówka
Zarejestrowany: 09-August-2012
Posty: 592
Występuje w opowiadaniu: W każdym.
Postacie, którymi jestem: Jestem autorem, więc każdą. xD
Czytam opowiadania: Wszystkie.
Moje ulubione opowiadanie: Hym... Nie wiem. "0_o
WWW

Re: 'Rozdział Pierwszy - Niezwykły podarunek.

Hym... Śmieszna hipoteza, zwłaszcza zważając na to, iż u węży najbardziej charakterystyczną rzeczą są zęby, których pingwiny nie mają wcale. xP


http://i.imgur.com/Do1BehQ.jpg

Pozdrawiam wszystkim forumowiczów.
Fajnie że czytacie moje wypocinki. ^^
A nawet moją sygnaturkę. C:
Ciekawe ilu z Was zauważy tą wiadomość, hihihi. xD

Offline




Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl