My story, my life.

Let Yourself go into my endless dream.

Ogłoszenie



~KLIK~


Zapraszam wszystkich do rejestrowania się.
Rejestracja odblokuje Wam dodatkowe opcje (Szybka Odpowiedź, ChatBox, Avatar, Sygnatura)
Możliwe jest dawanie komentarzy bez rejestracji.
Wystarczy w poście, którym chcesz zamieścić komentarz, poszukać opcji „Odpowiedź”.
Wszystkich zarejestrowanych zapraszam do konwersacji na ChatBoxie.
Tam, oraz w ogłoszeniach, będę dawać różne informacje na temat mych opowiadań i pomysłów :3


Rozdział Czwarty pojawił się po długiej nieobecności. C:
Sam jego tytuł, Pierwsze Problemy, mówi sam za siebie.
Jeśli chcesz się dowiedzieć, co stało się bohaterom - zapraszam~

~KLIK~


Trzy lata ciszy... No cóż, grunt, że nie więcej. XD
Czas na wielki comeback tego miesiąca~!
Okultysta wraca z nową porcją jego twórczości. Czekam także na Waszą. ;)

~KLIK~


Obiecałem regularnie dodawać notki, ale nie co dwa lata. xD
Mam nadzieje, że nie jest zbyt dużo błędów w niej i że czyta się ją dobrze.
Ciekawi dlaczego Piplup należy do Phoenixa a Charmander do Elegy? C:


~KLIK~


Po uporania się z WIĘKSZOŚCIĄ problemów technicznych - wracam.
Nie wiem, czy ku waszej radości czy wręcz przeciwnie. xD
Chyba to drugie, bo, mimo wakacji, oto kolejna lekcja historii~

~KLIK~


#1 08-January-2013 13:43:59

 Okultysta

Autor

7995310
Skąd: Milówka
Zarejestrowany: 09-August-2012
Posty: 592
Występuje w opowiadaniu: W każdym.
Postacie, którymi jestem: Jestem autorem, więc każdą. xD
Czytam opowiadania: Wszystkie.
Moje ulubione opowiadanie: Hym... Nie wiem. "0_o
WWW

`R2: Porwanie.

    Spałem... i nagle potężny ryk obudził mnie, usiadłem gwałtownie i od razu położyłem się, byłem przykuty kajdanami do łóżka, popatrzyłem się na okno – stamtąd dochodził ryk, jednak okna tam nie było, połowa domu była zniszczona, potężna dziura. Było widać znaną mi polanę a na niej Klodi z jej Piplup'em i Pachirisu walczą z tym całym Hydreigon'em. Mój Piplup właśnie biegną w ich stronę.
- Piplup! Pomóż! - krzyknąłem do niego, pokemon się odwrócił i rozwalił kajdany dziobaniem po czym ruszył do walczącej Klodi. Zepchnąłem ledwo ciężkie i grube kajdany wstałem i zrobiłem kilka kroków aż naglę... potwór otworzył paszczę, wszystkie trzy a z nich wydobył się granatowy płomień – Oddech Smoka. Płomień pochłonął Klodi i jej pokemony odwrócił się i mojego Piplup'a także. Przestał ziać, na strawionej przez ogień ziemi leżały spalone szczątki Klodi i pokemonów, łzy naszły mi do oczów, zacząłem się cofać na ślepo, patrząc na potwora który biegł w moją stronę. Potknąłem się o jakąś deskę, która wypadła ze zniszczonego domu, potwór był już nade mną, otworzył paszczę, w jej głębi tlił się niebieski płomyk, naglę cała chmura ognia spoczęła na mym ciele...


Obudziłem się z krótkim krzykiem i usiadłem gwałtownie, zaczęłam rozglądać się po całym pokoju przerażony, zbudzony z koszmaru, pot spływał po moim ciele. Pokój wyglądał normalnie, mój Piplup spał spokojnie obok mnie, wstałem cicho i szybko zaglądnąłem do pokoju Klodi. Spała, na jej brzuchu spała mała wiewiórka a obok Piplup. Westchnąłem i wyszedłem, poszedłem do toalety, umyłem się, przebrałem i zrobiłem śniadanie. Obudziłem Klodi i nasze poki, nie odzywaliśmy się, gdy Klodi wyszła z łazienki i zaczęliśmy jeść a gdy skończyliśmy schowaliśmy poki do ball'i i wsiadaliśmy na rowery. Chcieliśmy jak najszybciej wydostać się z tego miejsca. Nieprzytomnym wzrokiem patrzyłem dookoła w poszukiwaniu Murkrowk'ów, jednak były tam Starly, Oddish'e i inne leśne pokemony. Nie patrzyłem się przed siebie i rąbnąłem w drzewo, Klodi stanęła obok mnie, nie śmiała się co było dziwne.
- Nic ci nie jest..? - miała znużony głos - Ja też się rozglądałam w poszukiwaniu tych czarnych ptaków... Wsiadaj na rower i spieprzajmy stąd... - no więc wstałem i ruszyliśmy dalej, dotarliśmy do krańca lasu, widać już było miasto Eterna, przyśpieszyliśmy, zjechaliśmy z takiej bardzo stromej górki w dół i jechaliśmy do...no właściwie ja do koleżanek – Nejti i Atsuko, a Klodi do rodziców, by się pożegnać. Odprowadziłem ją najpierw pod jej dom.
- Tylko nic nie mów rodzicom... - ona kiwnęła głową i weszła do domu, ja ruszyłem do koleżanek, umówiliśmy się w cukierni. Dotarłem na miejsce, zaczęły się pytać jak tam droga i inne duperele, a ja opowiedziałem im całą wczorajszą historię.
- Chrzanisz! - wykrzyknęła Atsuko z niedoważaniem, a Nejti? Nejti wyglądała tak jakby w ogóle nic ją to nie przejęło.
- To coś bardzo dziwnego... - powiedziała beznamiętnie, czasami było z nimi trudno wytrzymać, ale opłacało się.
- Ale czekajcie...mieliśmy pogadać o Leiko...o jej zniknięciu...i jej dziwnym zachowaniu przed zniknięciem...
- Taa... Jej ostatnie słowa jakie pamiętam to było coś takiego: „Nie spotkamy się już w tak ułożonym świecie... Nadchodzi nowa era...”
- powiedziała różowo włosa udając głos „nawiedzonej” przy cytowaniu Leiko.
- Tak...to było dziwne...i ten jej tatuaż na szyi, Giratina wychodząca z jakiegoś dziwnego dymu...
- A no słyszałeś! Nejti nie ma zamiaru z nami podróżować, dostała się do tej słynnej uczelni w tym całym klasztorze w Górach Coronet, będzie należeć do Bractwa Latias'a...
- przerwała Nejti różowo włosa.
- Więc nas zostawiasz dla jakiegoś bractwa!? - byłem zdziwiony, jak ona mogła nas wystawić!?
- Wiecie że to moje marzenie... - mówiła znów tym dziwnym głosem - Dobra, pogadamy se o tym później, ja spadam bo mam samolot za 10 minut...odprowadzicie mnie? - pokiwaliśmy tylko potwierdzająco głowami, wsiedliśmy na rowery po czym ruszyliśmy na lotnisko, pożegnaliśmy się z Nejti i wróciliśmy prowadząc rowery.
- Nie wiesz coś na temat tych Murkrowków? - spytałem się jej, ona tylko pokiwała przecząco głową. Szliśmy do domu Klodi, byliśmy przed nim gdy naglę cały dom spowił dziwny, mroczny dym, eksplozja, z domu Delcatty wyprowadził mamę i tatę Klodi, naglę nad domem poruszał się poduszkowiec, dziwny, fioletowy z Giratiną zwiniętą w literę G, z niego dyndała klatka a w niej...nieprzytomna Klodi!
- Zapłacicie mi Murkrowki! Wy i te wasze bractwo! - dobiegł się z niego kobiecy głos, i odleciał. Nie wiedziałem co robić, ale wpadłem na pomysł.
- Słuchaj, tu chodzi o bractwo Murkrowk'ów! Musimy się do niego dostać, idziesz ze mną? - spytałem się Atsuko, ona była trochę niepewna, chyba chciała coś ukryć, ale zgodziła się, teraz tylko ocucić wujostwo i iść na posterunek policji, może będą wiedzieć coś o tym Bractwie...

***
Hejka xD Notka nudna, ale kolejna będzie miała więcej akcji, będzie pojedynek i...A co wam będę wszystko zdradzać...=P Blog szykuje się fajnie i zachęcam do czytania, mam nadzieje że wam też przypadnie do gustu, dedyk dla Leiko, Atsuko i Klodi =D


http://i.imgur.com/Do1BehQ.jpg

Pozdrawiam wszystkim forumowiczów.
Fajnie że czytacie moje wypocinki. ^^
A nawet moją sygnaturkę. C:
Ciekawe ilu z Was zauważy tą wiadomość, hihihi. xD

Offline

 

#2 20-January-2013 15:49:51

 GeminiGirl

Korektorka

48452543
Skąd: Polska
Zarejestrowany: 09-January-2013
Posty: 282
Występuje w opowiadaniu: 'Story 4 Elements
Postacie, którymi jestem: Kagayaki Kogane [M. Błyskawic]
Czytam opowiadania: Wszystkie
Moje ulubione opowiadanie: 'Story 4 Elements
WWW

Re: `R2: Porwanie.

''[...]łzy naszły mi do oczów[...]'' - Tego Ci nie wybaczę. Jakich ''oczów''?

''[...]spieprzajmy stąd[...]'' - To, muszę przyznać, rozbawiło mnie. xD

Pozostawię ten rozdział bez komentarza. Muszę pochłonąć po takiej ilości informacji.


"Znam idealne lekarstwo na ból gardła: poderżnąć je."
Alfred Hitchcock
____________________________

http://2.bp.blogspot.com/-Kwg77ZTHQjI/U7nq7CZW9SI/AAAAAAAAACY/DGC-H-8etYE/s1600/button.png
Wyobraźnia...

Offline

 



Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pldomki letniskowe sobieszewo prace ziemne Złotów transport ziemi Piła