My story, my life.

Let Yourself go into my endless dream.

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

Ogłoszenie



~KLIK~


Zapraszam wszystkich do rejestrowania się.
Rejestracja odblokuje Wam dodatkowe opcje (Szybka Odpowiedź, ChatBox, Avatar, Sygnatura)
Możliwe jest dawanie komentarzy bez rejestracji.
Wystarczy w poście, którym chcesz zamieścić komentarz, poszukać opcji „Odpowiedź”.
Wszystkich zarejestrowanych zapraszam do konwersacji na ChatBoxie.
Tam, oraz w ogłoszeniach, będę dawać różne informacje na temat mych opowiadań i pomysłów :3


Rozdział Czwarty pojawił się po długiej nieobecności. C:
Sam jego tytuł, Pierwsze Problemy, mówi sam za siebie.
Jeśli chcesz się dowiedzieć, co stało się bohaterom - zapraszam~

~KLIK~


Trzy lata ciszy... No cóż, grunt, że nie więcej. XD
Czas na wielki comeback tego miesiąca~!
Okultysta wraca z nową porcją jego twórczości. Czekam także na Waszą. ;)

~KLIK~


Obiecałem regularnie dodawać notki, ale nie co dwa lata. xD
Mam nadzieje, że nie jest zbyt dużo błędów w niej i że czyta się ją dobrze.
Ciekawi dlaczego Piplup należy do Phoenixa a Charmander do Elegy? C:


~KLIK~


Po uporania się z WIĘKSZOŚCIĄ problemów technicznych - wracam.
Nie wiem, czy ku waszej radości czy wręcz przeciwnie. xD
Chyba to drugie, bo, mimo wakacji, oto kolejna lekcja historii~

~KLIK~


#1 01-September-2012 20:47:06

 Okultysta

Autor

7995310
Skąd: Milówka
Zarejestrowany: 09-August-2012
Posty: 592
Występuje w opowiadaniu: W każdym.
Postacie, którymi jestem: Jestem autorem, więc każdą. xD
Czytam opowiadania: Wszystkie.
Moje ulubione opowiadanie: Hym... Nie wiem. "0_o
WWW

#Rozdział Piętnasty - Napad.

    Wróciła roztrzęsiona, ranna, niewyspana, jednak dzięki temu ma teraz głowicę i zmieściła się w granicy czasu, jaką Hellsing jej wyznaczył. Jednak mieszkać wraz z nim, pod jednym dachem? Lepsze już spanie w parku lub pod mostem, ale nie tam. Zdążyła się przebrać i wziąć prysznic – nie wiedziała, kiedy następnym razem będzie mogła znów się umyć. Aktualnie poszukiwała pracy i mieszkania, jednak nie była pełnoletnia, ani nie posiadała kwalifikacji czy referencji, w skrócie niczego, co ułatwiło by jej zadanie. Szła chodnikiem pokrytym cienka warstwą śniegu, gdy coś jej wpadło do głowy – prostytucja.
Nie! Aż tak nisko nie upadłam, by się sprzedawać!” - pomyślała, a zaraz po tym zaczęła wspominać poranek, w którym to właśnie obudziła się u boku Kevina, oraz wieczór w którym Ben ją pocałowała i porównywała oba te wydarzenia. Ben był czuły i delikatny, Kevin pijany i gwałtowny... Te zdarzenia wydawały się jej całkowitymi przeciwieństwami, lecz oba wspominała miło. Westchnęła, zastanawiając się co by było, gdyby Kevin wtedy nie wpadł do jej pokoju. Pewnie by umarła, Kevin żyłby sobie normalnie jak dotąd, ona nie byłaby już wykorzystywana, a Nathaniel... Wiedziała już wtedy, że postępuje samolubnie zostawiając brata, lecz nie mogła znaleźć innego wyjścia.
Aaa... - zawahała się w myślach – Co by było, gdybym... powiedziała o tym Benowi? Pomógłby mi? Czy znienawidził i wysłał do Nicości? Nie, to za duże ryzyko... Nie chce tam wracać, już nigdy! Wolałabym umrzeć!” - potrząsnęła głową i skręciła, nie zdając sobie sprawy, gdzie zmierza. Szła cały czas, nogi same wybierały kierunek. Weszła w jakąś wąską uliczkę, było ciemno, choć nie było jeszcze późno. Przygarbiła się i objęła swe ramiona, chłód delikatnie smagał ją po ciele. Nagle i niespodziewanie oberwała butelką w tył głowy tak mocno, że ów przedmiot pękł. Upadła na plecy, krwawiła. Widziała jakby za mgłą postacie trzech osób, mężczyzn, i straciła przytomność.
~*~*~*~
    - Drugi Omnitrix!? - spytał wstrząśnięty Ben – A czy to w ogóle możliwe!?
- No cóż... - mruknął Azmuth – Teoretycznie tak, jednak praktycznie nie. Osoba ta musiałaby być niewątpliwie najmądrzejszą istotą we wszechświecie i znać mechanizm zegarka, a to nie możliwe.
- Więc nie ma się czym martwić?
- spytała dla upewnienia Gwen.
- Jest i to czym – odezwał się Paradox – Hybrydium, pasu DNA Sigma 520 i głowicy, oprócz do wyrobu Omnitrixa, można użyć do bomby DNA. Gdy się ją skonstruuje ustala się kod genetyczny, cały lub część i wszystkie istoty z pasującym kodem umierają.
- Bomba DNA może wybić doszczętnie daną rasę, grupę z danymi więzami krwi lub konkretną osobę
– wytłumaczyła szara materia – Skaner wyszukuje we wszechświecie istoty o kompatybilnym kodzie i ich eliminuję.
- Jak... eliminuje?
- spytał Kev.
- Infekuję odpowiednie jednostki wirusami... pasożytami... które zjadają jego najważniejsze organy, takie jak mózg czy serce – stwierdził ze spokojem profesor.
Wszystkich dosłownie zamurowało. Osoba, która zbudowałaby taką bombę mogłaby zniszczyć każdego i każdych, kogo by tylko zamarzyła znając ich kod genetyczny.
-Musimy odnaleźć tę wariatkę... - rzucił Ben.
- To nie takie proste... Próbowałem namierzyć pas oraz głowicę, jednak to bez skutku. Zabezpieczenia zamieszczona tam przeze mnie zostały zdjęte, a co oznacza, że ta osoba posiada dostateczną wiedzę by zbudować bombę. Stworzenia energetycznie nie wykryły żadnych śladów many.
-Więc niby co możemy zrobić?
- rzuciła rudowłosa.
- Musimy czekać na jej następny ruch. Cokolwiek buduje nie ma wszystkich części. Azmuth kazał wzmocnić straż, jednak widzieliśmy, jakie ona ma umiejętności. Musicie być gotowi na każde nagłe wezwanie. To nie czas i miejsce na kłótnie – Paradox spojrzał surowo na Gwen, Kevina i z powrotem na dziewczynę – Zrozumiano?
Cała trójka skinęła głową., a po chwili wysłali ich z powrotem na Ziemię, do pokoju Bena.
    Gwen spojrzała na bruneta.
- Dobra, wynoszę się do siebie – rzuciła oschle i wyszła z pokoju, Kevin ruszył za nią.
- Gwen czekaj! - chwycił ją za rękę, jednak ta odepchnęła go mocą.
- Odwal się! - i wyszła trzaskając drzwiami. Chłopak pozbierał się i spojrzał tępo na drzwi.
- Cz... teraz mógłbyś mi... zaraz, gdzie ty idzie..! - powiedział Ben, a w międzyczasie Osmozianin zdążył wyjść.
- Znowu zostawili mnie samego! - krzyknął wiedząc, że i tak nikt go nie usłyszy.
***
Dedykacją chyba nikt się nie przejmuje, więc chyba przestane ją pisać xD Pomóc ogólnie już mam, następny rozdział napisany jest już w połowie. W następnym będzie dużo krwi, ale chyba nikomu to nie przeszkadza? Liczę, że moje opowiadanie się wam podoba, czekam na komentarze~


http://i.imgur.com/Do1BehQ.jpg

Pozdrawiam wszystkim forumowiczów.
Fajnie że czytacie moje wypocinki. ^^
A nawet moją sygnaturkę. C:
Ciekawe ilu z Was zauważy tą wiadomość, hihihi. xD

Offline

#2 18-January-2013 11:40:43

 GeminiGirl

Korektorka

48452543
Skąd: Polska
Zarejestrowany: 09-January-2013
Posty: 282
Występuje w opowiadaniu: 'Story 4 Elements
Postacie, którymi jestem: Kagayaki Kogane [M. Błyskawic]
Czytam opowiadania: Wszystkie
Moje ulubione opowiadanie: 'Story 4 Elements
WWW

Re: #Rozdział Piętnasty - Napad.

Ja chcę dedyka! xD

Wiesz, wyznaję zasadę: CZYTAM = KOMENTUJĘ, więc spoko.

Robi się coraz ciekawiej. Uch, nie mogę się doczekać, aż odkryją tożsamość tej złodziejki.


"Znam idealne lekarstwo na ból gardła: poderżnąć je."
Alfred Hitchcock
____________________________

http://2.bp.blogspot.com/-Kwg77ZTHQjI/U7nq7CZW9SI/AAAAAAAAACY/DGC-H-8etYE/s1600/button.png
Wyobraźnia...

Offline




Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pldomki letniskowe sobieszewo prace ziemne Złotów transport ziemi Piła