My story, my life.

Let Yourself go into my endless dream.

Ogłoszenie



~KLIK~


Zapraszam wszystkich do rejestrowania się.
Rejestracja odblokuje Wam dodatkowe opcje (Szybka Odpowiedź, ChatBox, Avatar, Sygnatura)
Możliwe jest dawanie komentarzy bez rejestracji.
Wystarczy w poście, którym chcesz zamieścić komentarz, poszukać opcji „Odpowiedź”.
Wszystkich zarejestrowanych zapraszam do konwersacji na ChatBoxie.
Tam, oraz w ogłoszeniach, będę dawać różne informacje na temat mych opowiadań i pomysłów :3


Rozdział Czwarty pojawił się po długiej nieobecności. C:
Sam jego tytuł, Pierwsze Problemy, mówi sam za siebie.
Jeśli chcesz się dowiedzieć, co stało się bohaterom - zapraszam~

~KLIK~


Trzy lata ciszy... No cóż, grunt, że nie więcej. XD
Czas na wielki comeback tego miesiąca~!
Okultysta wraca z nową porcją jego twórczości. Czekam także na Waszą. ;)

~KLIK~


Obiecałem regularnie dodawać notki, ale nie co dwa lata. xD
Mam nadzieje, że nie jest zbyt dużo błędów w niej i że czyta się ją dobrze.
Ciekawi dlaczego Piplup należy do Phoenixa a Charmander do Elegy? C:


~KLIK~


Po uporania się z WIĘKSZOŚCIĄ problemów technicznych - wracam.
Nie wiem, czy ku waszej radości czy wręcz przeciwnie. xD
Chyba to drugie, bo, mimo wakacji, oto kolejna lekcja historii~

~KLIK~


#1 20-August-2012 13:11:48

 Okultysta

Autor

7995310
Skąd: Milówka
Zarejestrowany: 09-August-2012
Posty: 592
Występuje w opowiadaniu: W każdym.
Postacie, którymi jestem: Jestem autorem, więc każdą. xD
Czytam opowiadania: Wszystkie.
Moje ulubione opowiadanie: Hym... Nie wiem. "0_o
WWW

*Rozdział Pierwszy: W Wir przygody!

Nad Mountain Square właśnie zawitał ranek, pokemony roślinne skąpały się w świetle pierwszych promieni słonecznych, pokemony nocy skryły się by odespać swe księżycowe ekscesy pełne wrażeń, a nasz bohater wciąż spał śniąc o rozpoczęciu swej przygody. Jak każdy mieszkaniec Shinzu w jego wieku już wiedział jakiego chce pokemona. Z powodu tak dużego wyboru lepiej nie czekać na ostatnią chwile. Jednak ten dzień wcale nie miał być tak piękny jak mu się zdawało, drogę w wir przygody przyćmiło mu fatum...
    - Która już jest godzina? – usiadł po czym przetarł rozespane oczy i spojrzał na zegar, który najwyraźniej był wyłączony. Oko go lekko szczypało, ale to nie było dla niego nic dziwnego. Poczuł nieprzyjemnie ukucie w żołądku, jakie towarzyszyło mu już od kilku dni. Wyjrzał za okno, niepokojące było to, że słońce wisiało już tak wysoko i jasno świeciło. Gwałtownie włożył dłoń pod poduszkę poszukując pokecha. W końcu z nerwów zrzucił ją na podłogę i włączył wielofunkcyjny gadżet.
- CO!?!?!? - rozległ się krzyk po całym domu.
    Dom Nathaniela, pechowego chłopaka, który właśnie miał rozpocząć swą przygodę, śmiało można zaliczyć do nielicznych wiejskich will. Był dość spory, z wielkimi oknami ,w których powiewały śnieżnobiałe firanki. Przed dużymi, drewnianymi drzwiami w kształcie wycinka kołowego rozciągał się cudowny ogród z huśtawami, fontanną i oczkiem wodnym, za budynkiem natomiast znajdował się sad, a wszystko to otaczał zgrabny żywopłot.
    Pokój chłopca nie był nadzwyczajny – dość spore, wygodne łóżko, obok niego biurko, dwa okna, kilka plakatów, wieża – większość okolicznych dzieciaków ma takie pokoje. Jedynym chyba najbardziej wyróżniającym się szczegółem były książki. Książki leżały na podłodze, otwarte bądź zamknięte ustawione w kupki, na regale zajmującym połowę ściany pokoju i na biurku. Księgi te były nietypowe, niektóre stare inne wręcz pachniały nowością, inne pisane ręcznie, trochę niechlujnie, a jeszcze inne przepiękną czcionką. Każda opowiadała różne legendy, mity i tajemnice sześciu regionów.
    Spanikowany chłopak pędem ruszył do toalety, już wcześniej miał przygotowane ubranie, ale jest spóźniony o niecałą godzinę a miał konkurencje – kuzynkę Amandę.
    Owa dziewczyna to jego młodsza kuzynka z sąsiedniej wsi należącej do Mountain Square. Jest to dość wysoka jak na jej wiek dwunastolatka o blond włosach i błękitnych oczach. Zapewne zastanawia was fakt, czemu dwunastolatka rusza w podróż w tym samym czasie co piętnastoletni Nath? Otóż co roku organizowany jest konkurs dla osób w wieku Amandy, w którym zwycięzca może wyruszyć w podróż z piątoklasistami. Konkurs ten jest testem wiedzy z zakresu wszystkich pięciu lat nauki w akademii. Am, jak zwracają się do mniej przyjaciele, wygrała dzięki temu, że Nath tego dopilnował – uczył się z nią pilnie dniami i nocami. Teraz czeka ich kolejna rywalizacja – wyścig. Am i Nath chcą za startera tego samego, ulubionego pokemona, którym jest Piplup, jednak pani profesor ma tylko jednego do oddania dla początkującego obieżyświata. Amanda i Nathaniel to dość dziwne kuzynostwo – bardzo się lubią i uwielbiają ze sobą rywalizować, co zawsze kończy się źle nie tylko dla nich. Poza tym łączy ich taka jakby... telepatyczna więź. Potrafią świetnie ze sobą współpracować bez słów, często także zdarza się im powiedzieć to samo jednocześnie, lub czytać sobie nawzajem w myślach.
    Nathaniel gotowy po jakiś 15 minutach wyskoczył z łazienki, zabrał jeden ball, w którym miał swego pokemona i ruszył na dół . Tego poka dostał kiedyś od rodziców, których teoretycznie już nie miał – 5 lat temu pogrzebało ich żywcem w starożytnych ruinach gdzie prowadzili badania. Byli archeologami, to po nich odziedziczył zamiłowanie do historii starożytnej. Służba, jego opiekunka Elizabeth i kamerdyner Sebastian, krzątali się na dole zapewne szykując paniczowi śniadanie. To oni zastępowali mu rodziców przez te pięć trudnych lat, ale on traktował ich jak kochanych dziadków. Starsza, puszysta kobieta z wyjątkowo miłą twarzą, ubrana w różową podomkę z białym fartuchem właśnie zakładała ciemnozielony płaszcz oraz moherowy beret i wyszła z budynku trzymając wiklinowy koszyk z klapami, zapewne na zakupy. Sędziwy mężczyzna, wysoki, ubrany w elegancki garnitur, szykował najwidoczniej śniadanie dla chłopca, który właśnie zakładał buty.
- Panicz dopiero wstał? Już jest późno, pani Verdona może być już w laboratorium – odezwał się gdy stał już obok niego.
- Wiem Sebastianie, ale może jeszcze jest w domu? No nic, warto spróbować... - westchnął. Miał szczęście, Verdona była jego sąsiadką i przyszywaną ciocią. No, przynajmniej jeszcze 5 lat temu lubiła, gdy zwracał się do niej per ciociu. Chłopak wybiegł z domu z lekkim trudem otwierając ciężkie, drewniane drzwi. Ruszył przez ścieżkę z jasnych, żółtawych kamieni, która wiła się przez środek ogrodu aż do furtki, gdzie kończyła się jego posiadłość. Za furtką skręcił w lewo, biegł tak szybko, że bluza za nim łopotała. Omijał ludzi, którzy udawali się do pracy. Po chwili zauważył swój cel, wbiegł przez bramkę i zapukał mocno w drzwi z ciemnego drewna. Po chwile otworzyła mu Natalia, córka pani profesor.
- Cześć Nath, co ty tu...
- Wybacz, nie mam czasu, jest twoja mama? - przerwał jej nagle. Dziewczyna uśmiechnęła się i oparła o futrynę drzwi. W międzyczasie z głębi domu podbiegł do niej mały Piplup i pomachał do gościa, lecz ten nawet go nie zauważył. Oburzony pokemon uniósł łepek dumnie do góry i wszedł z powrotem, zapewne skończyć śniadanie.
-Nie ma jej od 20 minut, jest już w swoim lab. Nath, mogę...
- Wybacz, nie mam czasu. – znów jej przerwał – Muszę pędzić, do zoba! - chłopak już biegł w stronę miasta Utopia, gdzie znajdowało się laboratorium, więc nie zauważył chytrego uśmiechu Natalii.
- Powodzenia – mruknęła, po czym zniknęła wewnątrz swego domu.
    Chłopak właśnie biegł obok sklepu, gdy usłyszał, że ktoś krzyczy jego imię. Odwrócił się – była to Elizabeth.
- Quo vadis Nathanielu!? - krzyknęła z uśmiechem – Gdzie biegniesz!? Zjadłeś śniadanie!?
- Do laboratorium! - uśmiechnął się – A śniadanie zjem, gdy wrócę tu z moim Piplupem!
- In aqua scribis! To wcale nie jest takie pewne! A jeśli będzie...
- Nawet tak nie mów. – sam nie lubi jak mu się przerywa, jednak przerywanie komuś to jedna z jego charakterystycznych cech – Będzie dobrze, zobaczysz! Dziś zatriumfuję nad fatum... – ostatnie zdanie wypowiedział szeptem. Ruszył dalej, a pędził niczym wiatr, dziś nikt i nic go nie zatrzyma, nie obecnego dnia... „Dum spiro, spero” - powtarzał sobie w myślach jedno z powiedzeń piastunki, którego zazwyczaj używała podczas gry w chińczyka. Dopóki oddycham, nie tracę nadziei.
***
Podoba mi się pisanie w tej narracji, a co wy myślicie, pisze lepiej tak czy tak jak na nieznanej historii czy innych blogach? A, i czy się wam jak na razie podoba fabuła? Wiem, praktycznie to samo jak stary, żenujący lazurek Ale będzie lepiej, zobaczycie C; Dedyk dla tego, kto da pierwszy komentarz xD
PS: Dziś urodziny Lazurka!!! Dokładnie rok temu dodałem pierwszą notkę – Rozdział Pierwszy: Początek. Razem z tą okazją świętuje jeszcze to, iż mój brat ma dziś urodziny (jemu przede wszystkim dużo szczęścia – nie wszyscy wiedzą czemu xD) i że (ja, nie brat „D) piszę opowiadania już rok Bardzo chciałbym podziękować Keirze, która czyta wszystkie moje opowiadania, Klodi, dzięki której w ogóle zacząłem je pisać, Atusko/Rose, która chyba najdłużej znam, lecz nasza przyjaźń skończyła się przez bezsensowną kłótnie, Cherubi, którą również znam od dawna i bardzo cenie jej przyjaźń, Jess/Airu, którą naprawdę bardzo lubię i podziwiam za styl pisania, oraz wszystkim, którzy czytają moje opowiadanie Dzięki wam wszystkim
PPS: Jeśli ktoś jest chętny wystąpić u mnie w opowiadaniu to pisać w komie lub na gg, mam wolne posady liderów i innych =)


http://i.imgur.com/Do1BehQ.jpg

Pozdrawiam wszystkim forumowiczów.
Fajnie że czytacie moje wypocinki. ^^
A nawet moją sygnaturkę. C:
Ciekawe ilu z Was zauważy tą wiadomość, hihihi. xD

Offline

#2 17-January-2013 21:24:22

 GeminiGirl

Korektorka

48452543
Skąd: Polska
Zarejestrowany: 09-January-2013
Posty: 282
Występuje w opowiadaniu: 'Story 4 Elements
Postacie, którymi jestem: Kagayaki Kogane [M. Błyskawic]
Czytam opowiadania: Wszystkie
Moje ulubione opowiadanie: 'Story 4 Elements
WWW

Re: *Rozdział Pierwszy: W Wir przygody!

Nie sądziłam, że czytanie o pokemonach sprawi mi taką radość! *O*

Naprawdę ciekawie się zapowiada.

Kurde, szkoda, że sama nie mam zbytniego pojęcia o Pokemonach, bo, kurde, już bym pisała o nich powieść. xD

Idę czytać dalej. ;P


"Znam idealne lekarstwo na ból gardła: poderżnąć je."
Alfred Hitchcock
____________________________

http://2.bp.blogspot.com/-Kwg77ZTHQjI/U7nq7CZW9SI/AAAAAAAAACY/DGC-H-8etYE/s1600/button.png
Wyobraźnia...

Offline




Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl