My story, my life.

Let Yourself go into my endless dream.

Ogłoszenie



~KLIK~


Zapraszam wszystkich do rejestrowania się.
Rejestracja odblokuje Wam dodatkowe opcje (Szybka Odpowiedź, ChatBox, Avatar, Sygnatura)
Możliwe jest dawanie komentarzy bez rejestracji.
Wystarczy w poście, którym chcesz zamieścić komentarz, poszukać opcji „Odpowiedź”.
Wszystkich zarejestrowanych zapraszam do konwersacji na ChatBoxie.
Tam, oraz w ogłoszeniach, będę dawać różne informacje na temat mych opowiadań i pomysłów :3


Rozdział Czwarty pojawił się po długiej nieobecności. C:
Sam jego tytuł, Pierwsze Problemy, mówi sam za siebie.
Jeśli chcesz się dowiedzieć, co stało się bohaterom - zapraszam~

~KLIK~


Trzy lata ciszy... No cóż, grunt, że nie więcej. XD
Czas na wielki comeback tego miesiąca~!
Okultysta wraca z nową porcją jego twórczości. Czekam także na Waszą. ;)

~KLIK~


Obiecałem regularnie dodawać notki, ale nie co dwa lata. xD
Mam nadzieje, że nie jest zbyt dużo błędów w niej i że czyta się ją dobrze.
Ciekawi dlaczego Piplup należy do Phoenixa a Charmander do Elegy? C:


~KLIK~


Po uporania się z WIĘKSZOŚCIĄ problemów technicznych - wracam.
Nie wiem, czy ku waszej radości czy wręcz przeciwnie. xD
Chyba to drugie, bo, mimo wakacji, oto kolejna lekcja historii~

~KLIK~


#1 20-August-2012 20:10:58

 Okultysta

Autor

7995310
Skąd: Milówka
Zarejestrowany: 09-August-2012
Posty: 592
Występuje w opowiadaniu: W każdym.
Postacie, którymi jestem: Jestem autorem, więc każdą. xD
Czytam opowiadania: Wszystkie.
Moje ulubione opowiadanie: Hym... Nie wiem. "0_o
WWW

Rozdział 4.

Paryż,
Kolejny dzień...
***
Razem z Tomasem byliśmy na spacerze po ulicach, rankiem... W świetle światła słonecznego zima wcale nie wydawała się taka okropna... Szliśmy trzymając się za rękę, chłopcy z mojej klasy patrzyli z zazdrością i zdziwieniem na mnie i Tomasa... ni byliśmy parą, ale oni o tym nie wiedzieli...

Nieustannie czułem na sobie ich wzrok...ale niestety nie tylko ich, bacznie przyglądał mi się znany grubas, chyba mnie rozpoznał, podszedł do mnie i popchnął mnie mocno tak, że wywróciłem się na śnieg, a następnie zwrócił się do Natalii.
-Czy ty się dobrze czujesz? Z kim się to prowadzasz? Z bezdomną przybłędą? Twoi rodzice zastępczy imają tu wysokie opinie a ty im ją niszczysz...
-Chrzanie ich opinie, moja macocha  i ojczym katowali mnie przez wiele lat, ojczym próbował mnie zgwałcić...
-Nie ma na to dowodów... -przerwał jej grubas- Poza tym dzieci mają bujną wyobraźnię...
-A czy także zmyśliłam sobie zabójstwo ich rodzonego syna?!
-Nie... ekspertyza wykazała ze to było samobójstwo...
-GÓWNO PRAWDA!! Oni go zabili na moich oczach!!! -miała łzy w oczach.
-Gadaj zdrów... w te twoje bajeczki i tak nikt nie wierzy... -nie zauważyłem tego wcześniej ale całe miasto stało wokół ich i przyglądało się tej kłótni z...wielkim spokojem..- Nie chcę cię widzieć znów z tą przybłędą... _odwrócił się i szedł wolno przed siebie gdy Natalia rzuciła w niego kulą śnieżną tak mocno, że się wywrócił, była wściekła, podeszła do niego i jedną ręką podniosła go wysoko do góry. Byłem zszokowany jej siłą.
-Słuchaj grubasie, wiesz do czego jestem zdolna, więc nie mieszaj się w moje interesy albo źle skończysz... -rzuciła nim, podeszła do mnie i pomogła mi wstać, dość szybkim krokiem wróciliśmy do domu... Tymczasem do grubasa podeszli dwóch bliźniaków tak samo ubranych, pomogli mu wstać.
-Oni będą  przeszkadzać... -zaczął jeden.
-...w planach inwazji. Wielki Heihachi*... -kontynuował drugi.
-...nie będzie zadowolony... -zakończył.
-Nie martwcie się -gruby gdy w końcu stanął- Dziś się ich pozbędę... -oczy grubasa zabłysły na czerwono, wyglądały tak jakby były z lawy, następnie tak samo zabłysły oczy owych bliźniaków a na koniec po kolei mieszkańcom którzy stali wokół, zaczęli się rozchodzić do domów.... Wieczorem...

Razem z Tomasem siedziałam na dywanie, było już ciemno, w pokoju świeciła się lampa, graliśmy w karty. Czas mijał, gdy nagle drzwi do pokoju się otwarły, stał w nich jakieś dziwadło, człowiek o skurzę jakby z lawy, cały płonął i lała się z niego magma, jego oczy wyglądały jakby płonęły...przyglądałam się jego twarzy... poznałam go, to był ten grubas, wstaliśmy gwałtownie a on rzucił się na Tomasa, on wyciągnął rękę a wokół niej pojawiła się turkusowa poświata, stworzył przed sobą coś w rodzaju turkusowej tarczy, jednak grubas ją szybko rozbił, zaczął go bić po głowię, widziałam że z tyłu głowy miał wielką, krwawiącą ranę, zrobiłam parę gestów i ogromny strumień wody uderzył w grubasa tak mocno, ze zrobił dziurę w ścianie. Grubas zaczął wrzeszczeć, pewnie był wrażliwy na wodę, zwiał, podbiegłam do Tomasa, uklękłam obok i położyłam jego głowę na kolanach, zaczęłam uleczać jego ranę za pomocą wody, jednak to nic nie dawało... Tomas miał...takie puste oczy, powoli je zamykał, wiedziałam co się z nim stanie.
-Tomas, błagam, nie zasypiaj, nie zostawiaj mnie...
-To już koniec... Cieszę się, że mogłem przed śmiercią cię poznać... -zamykał powoli oczy, umierał... zaczęłam płakać...
***
Belwood...
***
Czekaliśmy na rychłą zgubę...To wszystko moja wina, oni tu przyszli za mną... Mogłem nie być taki głupi i im coś powiedzieć... Żeby mnie nie szukali, że gdzieś tam wyjeżdżam... A ja nic, głupi pojechałem tu nic im nie mówiąc... Na co ja liczyłem? Na to... że Gwen nie będzie się martwić? Dobra, nie czas na użalanie się nad sobą Kevin, weź się w garść! Zacząłem się gwałtownie wyrywać, wić jak wąż byle tylko się wydostać... Nic z tego, kurna! I co ja mam zrobić? Ten zakichany zegarek nie działał teraz na komendy głosowe, moce nie działają? Na co można liczyć w tym świecie? Tylko na...cud... Tak, właśnie to jest nam teraz potrzebne – cud.
-Czego on może od nas chcieć, przecież oddałeś mu to, co chciał, więc czemu nas nie wypuści? -męczyła mnie już tymi pytaniami, skąd ja to miałem wiedzieć, milczałem, gdybym tylko coś odpowiedział ona zaraz by coś dodała... Nagle, kajdany nas pościły, cała czwórka upadła na ziem, znów mieliśmy moce, wokół rozbrzmiewał alarm, automatycznie wchłonąłem metal z krat.
-Ech...cholera! Głupi Omnitrix! Nadal nie działa!
-Dobra, więc ja to otworzę... -podeszła do krat- Incendia Absum! -z jej dłoni wyleciał płomień który stopił lekko kraty a następnie zimny powiew wiatru który je zamroził, fuzja ognia i lodu roztrzaskała kraty. Wyszliśmy z więzienia, na korytarzu panował chaos, strażnicy biegali, więźniowie uciekali...
-Popatrzcie! -zawołał nas Ben, stał przy oknie a za oknem było widać... Ziemię! Byliśmy w kosmosie na statku wroga!
-Musimy stąd uciekać...
-Ale niby jak? -rzuciła mi oskarżycielskie spojrzenie.
-Ukradniemy jedną z kapsuł ratunkowych, musimy się spieszyć... -dodał Max i ruszył przed siebie, wyglądał jakby znał ten statek, szliśmy posłusznie za nim gdy drogę za torował nam... Vulcanus...
-Ha! Mogłam się domyśleć że to właśnie z nim mogłeś robić te twoje „interesy”...
-Pogadamy o tym później...teraz musimy się wydostać... -warknąłem cicho.
-Nigdzie się stąd nie wydostaniecie... -gdy to powiedział zza niego wybiegło stado tych dziwaków z kilofami, jednak to nie był dla nas problem, razem z Gwen i Maxem załatwiliśmy ich, a Ben nadal mocował się z Omnitrixem. Gdy powaliłem ostatniego dziwaka statek się zatrząsł. -Aaa...nie mam na was czasu, muszę sam uciekać... -zawrócił i wlazł do jednej z kapsuł po czym wystrzelił, nam to było na rękę, wpadliśmy do jednej z kapsuł które zostały, mechanizm był prosty więc łatwo ruszyliśmy. Droga była spokojna, żadnych strzałów, pościgów czy asteroid...ale lądowanie było okropne, przy ryliśmy w coś...twardego, wyszliśmy i okazało się ze to był...
-Moje autko!!! Nie, czemu teraz!!! Dopiero co był malowany..
-Kevinie Ethanie Levinie zasłużyłeś sobie na to... -miała wrogie spojrzenie, to źle- Co ty sobie myślałeś!? Że ukradniesz sobie moją księgę a ja niczego nie domyślę... No to się grubo myliłeś... -odwróciła się szybko i szła biegiem.
-Gwen! -pobiegłem za nią, jednak ona tylko przyśpieszyła, stanąłem, poczułem się jak ostatni głupek- Zaczekaj...
~~~~~~~~~~
No, w końcu napisałem, pierwsza część już nie tak nudna, za to druga nadal nudnawa...ale teraz zacznie się robić tylko coraz ciekawiej, takie pytanie do czytaczy: Czy Tomas umrze? To życzę powodzenia i dedyk dla Miilli.


http://i.imgur.com/Do1BehQ.jpg

Pozdrawiam wszystkim forumowiczów.
Fajnie że czytacie moje wypocinki. ^^
A nawet moją sygnaturkę. C:
Ciekawe ilu z Was zauważy tą wiadomość, hihihi. xD

Offline

 



Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plukryta sobieszewo wynajem autobusów Piła skup złomu Piła