My story, my life.

Let Yourself go into my endless dream.

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

Ogłoszenie



~KLIK~


Zapraszam wszystkich do rejestrowania się.
Rejestracja odblokuje Wam dodatkowe opcje (Szybka Odpowiedź, ChatBox, Avatar, Sygnatura)
Możliwe jest dawanie komentarzy bez rejestracji.
Wystarczy w poście, którym chcesz zamieścić komentarz, poszukać opcji „Odpowiedź”.
Wszystkich zarejestrowanych zapraszam do konwersacji na ChatBoxie.
Tam, oraz w ogłoszeniach, będę dawać różne informacje na temat mych opowiadań i pomysłów :3


Rozdział Czwarty pojawił się po długiej nieobecności. C:
Sam jego tytuł, Pierwsze Problemy, mówi sam za siebie.
Jeśli chcesz się dowiedzieć, co stało się bohaterom - zapraszam~

~KLIK~


Trzy lata ciszy... No cóż, grunt, że nie więcej. XD
Czas na wielki comeback tego miesiąca~!
Okultysta wraca z nową porcją jego twórczości. Czekam także na Waszą. ;)

~KLIK~


Obiecałem regularnie dodawać notki, ale nie co dwa lata. xD
Mam nadzieje, że nie jest zbyt dużo błędów w niej i że czyta się ją dobrze.
Ciekawi dlaczego Piplup należy do Phoenixa a Charmander do Elegy? C:


~KLIK~


Po uporania się z WIĘKSZOŚCIĄ problemów technicznych - wracam.
Nie wiem, czy ku waszej radości czy wręcz przeciwnie. xD
Chyba to drugie, bo, mimo wakacji, oto kolejna lekcja historii~

~KLIK~


#1 15-January-2013 13:28:14

 Okultysta

Autor

7995310
Skąd: Milówka
Zarejestrowany: 09-August-2012
Posty: 592
Występuje w opowiadaniu: W każdym.
Postacie, którymi jestem: Jestem autorem, więc każdą. xD
Czytam opowiadania: Wszystkie.
Moje ulubione opowiadanie: Hym... Nie wiem. "0_o
WWW

#Rozdział Dziewiętnasty – Początki pokoju.

    Spokojnie... To tylko nastolatka, co nie? Wkurwiona na mnie, śmiertelnie niebezpieczna nastolatka... Co może mi zrobić? No właśnie nic, bo skoro by chciała, to już by to dawno zrobiła... Raz się żyje... Nie, nie boje się... No przestań zachowywać się jak małe dziecko i zapukaj. – uderzyła dwa razy mocno pięścią w drzwi – Co ja zrobiłam!? Dobrze, teraz tylko zachować... – drzwi leniwie się otworzyły, a w nich pojawiła się wyraźnie niezadowolona dziewczyna - ...spokój.
Dziewczyna otworzyła szeroko oczy, gdy tylko spostrzegła kto jest niespodziewanym gościem.
- Co ty tu robisz!? Zapomniałaś czegoś?! – wrzasnęła na przywitanie.
- Cześć... Nie, niczego nie zapomniałam, przyszłam pogadać.
- Nie mamy o czym.
– rzuciła, po czym zaczęła zamykać drzwi, jednak ręka Natalii przytrzymała je.
- Jest o czym, musisz pogodzić się z Kevinem zanim on zrobi coś głupiego, lub coś mu się stanie... – Widać było, że te słowa „zmiękczyły” Gwen – Mogę wejść? – Gwen wbiła wzrok w niebieskooką, a po krótkiej chwili otworzyła jej drzwi szerzej zapraszając gestem do salonu. Dziewczyna weszła i usiadła na fotelu.
- Więc... opowiadaj. – powiedziała udając wielkie zainteresowanie, choć... w sumie, to ona udawała, że udaje, bo tak naprawdę chciała wiedzieć co się wtedy stało.
- Hym... – mruknęła zastanawiając się, jak to ująć.
- Wal prosto z mostu, jak leci. – powiedziała, jakby czytała jej w myślach.
- Nie zamieniłam Twojego domu w burdel. – rzuciła, jakby to tym razem ona wiedziała, co myśli – Pomiędzy mną a Kevinem do niczego nie doszło.
Gwen starała się zachować spokój, jednak niewyobrażalnie jej ulżyło, gdy to usłyszała. Teraz, gdy przemyślała swoje zachowanie... doszła do wniosku, że dała się ponieść emocją i źle się zachowała. Pogorszyła tylko wszystko. Kevin i tak już był w ciężkiej sytuacji, a ona mu tylko bardziej dowaliła.
- A więc... – zaczęła zadając najbardziej dręczące ją pytanie – ...jak wylądowaliście w łóżku?
- W sumie, to naprawdę dziwna sprawa... kładłam się spać, byłam w bieliźnie, jak to mam w zwyczaju sypiać, gdy on wpadł do pokoju, był pijany, przewrócił się na mnie no i... wtedy przyszło mu do głowy, że zacznie się do mnie dobierać... Choć, nie do końca do mnie, bo parę razy zdarzyło mu się nazwać mnie Gwen.
- I co!? Tak po prostu mu na to pozwoliłaś!?
- Nie, bo ja... wkrótce po tym, jak on wszedł do mojego pokoju zasnęłam.
– anodytka parsknęła śmiechem.
- Nie ma co, ktoś próbuje mnie zgwałcić, a ja zasypiam z nudów, zupełnie logiczna sytuacja.
- Byłam po środkach nasennych.
- Ta, na pewno. To ciekawe ile ich wzięłaś, że podczas takiego zastrzyku adrenaliny, jakiego musiałaś tam dostać, udało Ci mimo to zasnąć?
– w jej głosie czuć było jad. Natalia miała już dosyć, wstała.
- Nie wiem ile ich zażyłam... 8, 9, 10, mniej, czy więcej, ale wiem jedno – cieszę się, że Kevin wtedy do mnie wszedł. Chciałam popełnić samobójstwo, tabletki już zażyłam, a alkohol stał pod ręką, gdy wszedł... On mnie uratował... on uratował moje życie... – ostatnie zdanie wyszeptała po czym wyszła z domu.
- Natalia, czekaj! – zawołała Gwen i wybiegła za nią, jednak nie była wystarczająco ubrana, w końcu w kapciach jej nie dogoni. Zrezygnowana wróciła do siebie.
~*~*~*~
    - Ben? Musimy znaleźć Kevin... no i Natalię też... Chce ich zabić... No przecież żartuje! To co się głupio pytasz? Chce ich przeprosić i pomóc. Dobrze, to ja już idę do Ciebie. – dziewczyna rozłączyła się, schowała telefon i zaczęła ubierać buty.
- I co ja mu powiem? Przepraszam, że zachowałam się jak kretynka, nie gniewaj się na mnie, wiem, że nie zrobiłeś mi z domu burdelu, może przenocujesz u mnie, a przy okazji naprawisz zlew w kuchni? Tak, idealnie, na pewno zadziała. – pomyślała po czym wyszła kierując się w stronę domu Bena – Ale na serio... co ja mogę powiedzieć? Będę go błagała o wybaczenie i o to, by nie włóczył się na ulicy, tylko na przykład przenocował u mnie, lub u Bena, albo u dziadka Maxa. Aaa... Co z Natalią? Kevin na pewno wiedział, że chciała popełnić samobójstwo, jednak nie wyjawił tego. A tak w ogóle dlaczego chciała je popełnić? Za mało o sobie wiemy. Muszę ją znaleźć, przeprosić i powiedzieć, by wróciła do domu. – myślała tak, aż dotarła pod dom Bena, tam właściciel Omnitrixa już na nią czekał.
- Zgłosiłem, że poszukiwany jest wóz Kevina, znaleźli go.
- Gdzie?
- Nie daleko sklepu, gdzie ostatnio go widzieliśmy, ale nie ma sensu tam iść – wóz jest pusty.
- Więc gdzie on może być?
- Hym... Kevin nadal ma odznakę, co nie? Niedawno dostałem wiadomość o tym, że sfora jakiś dziwnych wilków atakuje ludzi w pobliskiej galerii. Znajduje się ona nieopodal miejsca, gdzie jest  zaparkowany gruchot.
- Sądzisz, że w obawie, że stanie się taki, jak wcześniej ruszył na akcje, by przypomnieć sobie co to znaczy być hydraulikiem?
–  powiedziała biegnąc w miejsce akcji.
Ben uśmiechnął się głupawo.
- Szczerze? Obstawiałem, że mu się nudzi, a stado wilków w galerii to sposób na odreagowanie.
~*~*~*~


    W galerii panowało totalne spustoszenie – wszystko poprzewracane, poniszczone i w dodatku we krwi lejącej się z licznych ran ludzi tam przebywających. Ogromne, szare wilki z wściekło czerwonymi oczami i wielkimi kłami atakowały każdego na swej drodze, raniąc poważnie, lecz nikogo jeszcze nie zabiły, jeszcze.
Otoczyły go trzy bestie, podchodziły do niego powoli prezentując kły i szpony, oraz warcząc złowrogo. Osmozianin pochłonął marmur, lecz wiedział, że w kontakcie z arsenałem tych demonicznych zwierząt, jego zbroja długo nie wytrzyma. Musiał zadać pierwszy cios. Błyskawicznie się zamachnął i uderzył w łeb parę razy środkowego wilka, potem odwracając się do tyłu znokautował drugiego, lecz trzeci zdążył się na niego rzucić. Wbił swe pazury w jego klatkę piersiową i chciał wgryźć się w szyje, jednak chłopak trzymał go swymi dłońmi. Głowa bestii była trzy razy większa od głowy Kevina. Mięśnie chłopaka drżały pod wpływem wielkiego wysiłku, jednak nie poddawał się. Wielkie zęby wilka były coraz bliżej twarzy chłopaka. Stworzenie wbiło ślepia  w oczy Osmozianina tak, że wydawało się, iż samo spojrzenie przybliżało jego pysk do skóry. Nagle zwierze odleciało od Kevina trafione pociskiem różowej energii. Bestia natychmiast wstała i z łatwością uniknęła kolejnych ataków maną, a ponadto biegnąć w kierunku Gwen. Ta stworzyła tarczę, jednak gdy ino wilk ją dotknął, rozleciała się jak szklana szyba. Bestia powaliła Gwen i już miała się wgryźć w jej szyje, gdy nagle został zaatakowany salwą ciosów Kevina, dopóki nie padła nieprzytomna na podłogę.
- Gwen!? Nic Ci nie jest? – powiedział, gdy podbiegł do niej i cucącego ją Bena. Gwen powoli otworzyła oczy.
- Kevin, ja... ja przepraszam. Nie powinnam tak zareagować, wyciągnęłam złe wnioski i zrobiłam z siebie kretynkę... Wybaczysz mi? – powiedziała słabo. Kevin milczał dość długą chwilę.
- Tak, wybaczam... – uśmiechnął się, pomógł jej wstać i przytulił się do niej – A teraz skopmy dupska tym przerośniętym pieskom.
- Tak, tylko... Nie ma tu już żadnego. – zauważył Ben rozglądając się po wielkiej i zniszczonej galerii.
~*~*~*~
    -To Ty wysłałeś te wilki do miasta!? Wysłałeś je po mnie!
- Jak widać wykonały swoje zadanie, jesteś przecież tu.
- Jesteś idiotą, Hellsing! One mogły zrobić komuś krzywdę...
- Zamilcz!
– nagle oczy mężczyzny jak i Natalii zabłysnęły, oraz zrobiły się nieco ciemniejsze. Z dziewczyny wypłynęły wszystkie emocje, przypominała nieco bezwarunkowo oddanego zombie.
- Co tylko rozkażesz, ojcze.
- A jednak Twoje moce nie są takie silne, skoro mogę nadal Tobą władać jak tylko mi się podoba... No, do rzeczy, potrzebujemy kolejnej części do naszej zabawki...

***
Ech... co mam napisać? Może, jak tam półrocze – gdyby nie trzy trójki, byłoby dobrze... Średnia 4,125. xD Ogólnie, gdybym poprawił pałę z historii, dwóję z chemii i bywał częściej na lekcjach biologi, to nie miałbym żadnej trójki.  A czy dla Was ten semestr był łaskawy? Miejmy nadzieję, że tak. No i co myślicie o notce?
Pozdrawiam i dedykacja dla kimiko.


http://i.imgur.com/Do1BehQ.jpg

Pozdrawiam wszystkim forumowiczów.
Fajnie że czytacie moje wypocinki. ^^
A nawet moją sygnaturkę. C:
Ciekawe ilu z Was zauważy tą wiadomość, hihihi. xD

Offline

#2 15-January-2013 14:10:37

kimiko

Miłośnik

Zarejestrowany: 28-December-2012
Posty: 17

Re: #Rozdział Dziewiętnasty – Początki pokoju.

Semestr łaskawy... Dobre sobie... Mam jedną jedynkę na semestr... Ale to tylko semest xD. Co do opka, to świetnie, że się pogodzili, w końcu... Na pocałunek rozumiem jeszcze mam dłuuuugo czekać. No i oczywiście czekam na nn. No bo co tu jeszcze dużo pisać? Aha, nie cierpię Natalii ;D

Offline

#3 15-January-2013 17:54:07

 Neramide

Miłośnik

43325123
Skąd: Zadupie Dolnośląskie
Zarejestrowany: 19-August-2012
Posty: 43
Występuje w opowiadaniu: W swoich na pewno.
Postacie, którymi jestem: Marisza, Charlotte, Claire.
Czytam opowiadania: Trochę ich jest.
Moje ulubione opowiadanie: Dyźka oczywiście.
WWW

Re: #Rozdział Dziewiętnasty – Początki pokoju.

Nareszcie się pogodzili. Dziwne, że Gwen tak szybko uwierzyła Natalii... Ogólnie w notce coś się dzieje a to dobry znak.
U mnie semestr będzie łaskawy jeśli pierdolonemu w-fiście nie przyjdzie do głowy mnie uwalić (mam prawo się wkurzać, bo się ścierałam jak debil ). Czekam na nexta.

A teraz słuchawki na uszy i będę się relaksować przy piosence Within Temptation - Memories. 

Offline

#4 15-January-2013 18:15:39

 Okultysta

Autor

7995310
Skąd: Milówka
Zarejestrowany: 09-August-2012
Posty: 592
Występuje w opowiadaniu: W każdym.
Postacie, którymi jestem: Jestem autorem, więc każdą. xD
Czytam opowiadania: Wszystkie.
Moje ulubione opowiadanie: Hym... Nie wiem. "0_o
WWW

Re: #Rozdział Dziewiętnasty – Początki pokoju.

Kimiko: Dla mnie był w sumie łaskawy... Żadnej dwói. No właśnie, to tylko semestr. Pocałunek... w sumie, sam nie wiem. I Ty nigdy nie przekonasz się do Natalii... ciekawi mnie dlaczego? D

Patrycja: No w sumie... dlaczego miałaby jej nie uwierzyć? No trochę się dzieje... W następnej dzieje się niewiele. ^ ^"
Oj tam, pierdol szkołę, zostań ninją. Nexta mam napisanego... ale dodam później. ^ ^


http://i.imgur.com/Do1BehQ.jpg

Pozdrawiam wszystkim forumowiczów.
Fajnie że czytacie moje wypocinki. ^^
A nawet moją sygnaturkę. C:
Ciekawe ilu z Was zauważy tą wiadomość, hihihi. xD

Offline

#5 16-January-2013 22:40:03

Milla

Miłośnik

Zarejestrowany: 15-October-2012
Posty: 10

Re: #Rozdział Dziewiętnasty – Początki pokoju.

Haha mój tekst - pierdol szkołę zostań ninja xD lub pierdol szkołę buduj megazordy
Hm... semestr? Jak zwykle gorszy od zakończenia roku, jedna 2 xD Na koniec będzie lepiej xD Ale tęsknie za gimnazjum i wzorową średnią, teraz to już nie tak łatwo xD
Co do opka to takie wyjaśniające teraz, ich godzenie sie było troche zabawne (ale może ie dosłownie) bo, najpierw tu urocze "wybczysz mi" itp itd, chwila napięcia, potem Kev rzucił że wybacza, i od razu zmiana tematu na 'o skopywaniu tyłków stworom' xDD Mistrz nagłej zmiany sytuacji Lubie to ^^

Offline

#6 18-January-2013 12:48:38

 GeminiGirl

Korektorka

48452543
Skąd: Polska
Zarejestrowany: 09-January-2013
Posty: 282
Występuje w opowiadaniu: 'Story 4 Elements
Postacie, którymi jestem: Kagayaki Kogane [M. Błyskawic]
Czytam opowiadania: Wszystkie
Moje ulubione opowiadanie: 'Story 4 Elements
WWW

Re: #Rozdział Dziewiętnasty – Początki pokoju.

Za mało akcji, spodziewałam się więcej flaków, krwi i trupów, ale dobra tam. Daruję Ci.

Gwen przejrzała na oczy! Nareszcie! Już myślałam, że ją walnę. xD Może nie jest aż takim pustaczkiem...

Szkoła? Oceny?
U mnie nie było litości...


"Znam idealne lekarstwo na ból gardła: poderżnąć je."
Alfred Hitchcock
____________________________

http://2.bp.blogspot.com/-Kwg77ZTHQjI/U7nq7CZW9SI/AAAAAAAAACY/DGC-H-8etYE/s1600/button.png
Wyobraźnia...

Offline

#7 20-January-2013 18:56:14

Memory

Współautor

Zarejestrowany: 01-September-2012
Posty: 28

Re: #Rozdział Dziewiętnasty – Początki pokoju.

''- Nie ma co, ktoś próbuje mnie zgwałcić, a ja zasypiam z nudów, zupełnie logiczna sytuacja.'' heh.
Gwen faktycznie łatwo jej uwierzyła, ale w sumie nie miała żadnych dowodów oprócz tego łóżka (noo taa, żaden dowód.. xD). Szczególnie, że po wytłumaczeniu wszystko stało się jasne ;d
Fajnie, fajnie. Trochę mało akcji, ale mimo wszystko podobało mi się <3

Offline




Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plfotograf Szkolenia Ekskluzywne meble biurowe