- Dzieci... - przerwała im pani profesor – Posłuchajcie, to bardzo ważne, otóż... - przerwała, jakby się zastanawiała, czy obecni przed nią „młodzi dorośli” są godni poznać tę wiadomość, lecz po chwili spojrzała na Natalię i dla wszystkich był już jasny powód jej zwlekania – bała się o swą córkę. - Mamo! Nie jestem dzieckiem! Dam sobie radę... Znaczy się... damy. Razem, bo jesteśmy przecież przyjaciółmi – brązowowłosa uśmiechnęła się promiennie i objęła Natha i Am, ponieważ siedziała na środku, pomiędzy nimi. Verdona westchnęła głośno. - Niech będzie...Wraz z profesorami ze wszystkich regionów oraz policją prowadzimy śledztwo na temat drużynie kręcącej się po Shinzu... - Tak, wiemy – wtrąciła Am – Wiemy także, że to tajne, że mamy o tym nikomu nie mówić oraz, że jesteśmy jedynymi osobami z zewnątrz, które nie uczestniczą w śledztwie, a wiedzą o nim. -No właśnie... Aż do teraz – wszyscy spojrzeli na nią pytająco, a ona nadal kontynuowała – Drużyna ta zwie się Crystal Spirit*. - Crystal Spirit? - spytała blondynka – Kryształowy Duch? To wcale nie brzmi groźnie, wręcz łagodnie. - Tak się może zdawać. To wcale nie jest podstępna nazwa świadcząca o niegroźnych intencjach tej organizacji. Ona ma głębszy, trudniejszy do zrozumienia sens. Pod grubą warstwą pięknych słówek ukryty jest niszczycielski jad mamiący ludzi tak, że wypełniając ich polecenia i pracując dla rozwoju tego stowarzyszenia myślą, że czynią dobro. Chcą, by „duchy” wszystkich ludzi, jak i oni sami byli z kryształu – w rzeczach z tego materiału nie da się ukryć czegokolwiek, bo wszystko przez nie widać, oraz łatwo je zniszczyć – wytłumaczyła, po czym odchrząknęła - Nasi informatorzy twierdzą, że zamieszane są w to osoby, które urządzają zawody...olimpiadę...maraton...igrzyska, coś w ten deseń, dla początkujących trenerów ze wszystkich regionów. I tu wyjaśnię czego od was chce. Otóż, skro mamy już trójkę młodych trenerów zamieszanych w tę sprawę, to po co mamy mieszać kolejne osoby trzecie? Udacie się do miasta Genezis i weźmiecie udział w tych całych Igrzyskach Białych Karłów. - Igrzyska Białych Karłów? - spytała cała trójka, co lekko ich rozbawiło, jednak atmosfera była zbyt nerwowa, by się śmiać. - Tak... tak się nazywają, ponieważ ci ludzie ponoć zajmują się badaniami kosmosu. Warunki jakie musicie spełniać są proste, musicie mieć trzy pokemony, w tym koniecznie jednego startera, którego otrzymano od profesora, jedną i tylko jedną odznakę z miasta Utopia i małe doświadczenie. Nadajecie się w sam raz, złapiecie tylko po jednym pokemonie, pokonacie którąś z liderek i gotowe – powiedziała z entuzjazmem. - Łatwo pani mówić... - powiedział lekko zmieszany Nath – Jeszcze nie toczyliśmy takich poważnych pojedynków. - A szkolny klub pojedynków? - spytała Natalia. - Tak, ale to z innymi uczniami, a nie z doświadczonymi LIDERKAMI SAL! - Spokojnie... No, rzeczywiście – uśmiechnęła się lekko i spojrzała na matkę – Gdy już będziemy mieć trzy pokemony i odznakę to co dalej? - Wtedy skontaktujecie się ze mną, a ja przekaże wam dalsze instrukcje... - Hehehe, czuje się jak jakiś tajny kradziej - powiedziała wesoło blondynka. Cała trójka wyszła na zewnątrz laboratorium, lekko stresując się tak nagłym rozwojem akcji. Ta sytuacja sprawiła, że Nathaniel zapomniał pytania, które chciał zadać Amandzie. - Ej, Am. Dlaczego nie zabrałaś Piplupa? I w takim razie... - zatrzymał się i spojrzał na nią - kogo wzięłaś? Dziewczyna uśmiechnęła się chytrze. - Wiedziałam, że naprawdę pokochałeś tego Piplupa, więc postanowiłam ci go nie zabierać, a poza tym... gdy ja opiekowałam się starterami przywiązałam się do takiego jednego – uśmiechnęła się delikatnie z rozmarzonym wyrazem twarzy. - Powiesz w końcu kogo, dziewczyno? - spytała brązowowłosa. - Nie... Ale może staniemy do pojedynku? Walka dwa na dwa, ale taka na poważnie. Sprawdzimy, co dała nam ta cała akademia. Nath i Natalia spojrzeli na siebie porozumiewawczo. - Zgoda – odrzekli naraz – Tylko z którym? Gdy zabrzmiało pytanie nagle w laboratorium nastąpił wybuch, okna popękały i wydobywał się z nich dym. Drzwi otworzyły się gwałtownie wypuszczając czarną chmurę na zewnątrz razem z dwójką zamaskowanych osób z worami w ręce. Po chwili kaszląc z budynku wytoczyła się pani profesor. - Z-złodzieje! U-ukradli... startery! - wydyszała ciężko, a trójka bohaterów ruszyła pędem za przestępcami. Najszybszy był Nathaniel, a najwolniejsza Amanda. Chłopak zauważył, że tamci biegną w stronę auta i zaczął się zastanawiać, jak ich powstrzymać. - Pikaś, użyj Elektrycznego Szoku! - krzyknęła jakaś dziewczyna stojąca pomiędzy bandytami a ich autem, a Pikachu siedzący na jej ramieniu podskoczył i wykonał nakazany ruch. Rabusie odskoczyli na boki tak, że atak przeleciał pomiędzy nimi i Nath ledwo zdążył wykonać unik przed nim – Wybacz! A teraz przyjacielu użyj Szybkiego Ataku! - Pikachu ruszył z niewiarygodną prędkością w stronę przeciwników. Jeden z nich wyciągnął balla. - Exotrill, Miotacz Płomieni! - wypowiedział, a pokemon, którego wypuścił otworzył dziób i zaatakował. Pikachu stanął przestraszony potężną chmura ognia zbliżającą się do niego. Nathaniel postanowił działać. - Piplup, pokaz! - rzucił bala do przodu tak mocno, że pokemon natychmiast zmaterializował się przed elektryczną myszą – Obroty i Bąbelek! - Piplup zwrócił się w stronę napastnika, otworzył dziobek i równocześnie zaczął się kręcić i wypuszczać bańki koloru wyblakłego błękitu. Wodny atak stworzył słabą i prowizoryczną, ale dostatecznie silną tarczę, by nikomu nie stała się krzywda. Druga, jak się okazało kobieta, napastniczka wyciągnęła czerwono białą kulę. - Exotea, użyj Magicznego Liścia! - pokemon-ptak, machnął skrzydłami i wystrzelił w stronę pokemonów salwę mieniących się kolorami tęczy liści. - Piplup, Dziobanie! - Pikachu, Łamacz Murów! - oba pokemony zniszczyły swymi atakami liście i zadały obrażenia pokemonom-ptakom. - Już wam pokażemy... - warknął gniewnie mężczyzna zdolny zatłuc dzieciaki i ich pokemony gołymi rekami. - Stać w imieniu prawa! - krzyknęła podbiegająca w ich stronę porucznik Jenny. Spanikowany kierowca siedzący w aucie ruszył nie czekając na współpracowników, dbał tylko o to, by jego nie złapali. Pozostała dwójka bez chwili namysłu wskoczyła na grzbiet swych pokemonów puszczając worki i odlatując. Swój łup wypuścili tylko dlatego, by uniknąć pogoni za nimi. Policjantka podbiegła do dzieci, a po chwili dołączyła do nich Verdona i trenerka Pikachu. - Dziękuje wam, drodzy, za pomoc... Nie wiem co bym zrobiła... - powiedziała zdyszana pani profesor. - To już czwarty napad na jeden z ważniejszych punktów z pokemonami w tym tygodniu... Coś tu jest granie i nie spocznę, póki nie rozwiąże sprawę – mruknęła cicho do siebie Jenny, stanęła przed profesorką, zasalutowała i odeszła maszerując. - Jak... jak masz na imię, dziecko? - Mam na imię Keira a to mój Pikaś... Przybyłam tu zawalczyć o odznakę aby wziąć udział w Igrzyskach Białych Karłów – powiedziała z lekkim uśmiechem. - To życzę ci powodzenia... Wpadnij później do mojego laboratorium, a dostaniesz coś ode mnie za pomoc. - Dziękuje... Nie trzeba, ja nie pomagam dla nagrody. - Wiem, ale mi zależy, by cię wynagrodzić. - Em... Keira, tak? - wtrąciła Amanda podchodząc do dziewczyny – Czy zechciałabyś się sprawdzić przed walką z liderką i zmierzyć się u mego boku wraz z tą dwójką? - wskazując skinieniem głowy na Natalie i Nathaniela. Dziewczyna zastanawiała się. - Owszem – rzekła – nie zaszkodzi mi to, czyż nie? Cała trójka przedstawiła się Keirze i byli gotowi na pojedynek, sędziowała im mama Natalii. Rzut monetom wskazał, że najpierw zaczynają Keira i Amanda. - To będzie niezły pojedynek... - mruknęła blondynka – Keira, mam do ciebie wielką prośbę... Musimy z nimi wygrać, przegrana nie wchodzi w rachubę – powiedziała to bardzo stanowczym i niezdeterminowanym tonem. Dziewczyna odpowiedziała jej pewnym siebie uśmiechem. ~*~*~*~ Czemu ta notka mnie się nie podoba? 0_o” Never mind... Dedyk dla Nejti :3 Przy Crystal Spirit jest „*”. Nazwa nie wzięła się sama ze siebie, istnieje bowiem coś, co ma element tej nazwy w swojej i to coś mnie wkurza, denerwuje i jest moim rywalem w pewnej sprawię, więc nazwa idealna XD Chciałbym poinformować was, moi drodzy, o dwóch nowych blogach, które prowadzę:
Story 4 Elements
W Południowym Plemieniu Wody pojawia się Avatar przebudzony po stuletnim śnie. Katara, Sokka i Aang wyruszają na Biegun Południowy by doskonalić się w magii wody, jednak... kuzynostwo Katary i Sokki – Amanda i Nathaniel, którzy również są magami, zostają, ponieważ Nath nie chce narażać swej siostry na niebezpieczeństwo. Jednak Am nie da za wygraną i ruszy w ślad za przyjaciółmi choćby... dryfując na krze... Poznaj nowych bohaterów kultowego serialu Nicelodeon – Avatar, śledź ich przygody i dowiedź się jak potoczą się ich losy...
Vita Inmortuis
Czym jest nekromancja? Jaka jest cała prawda o tejże domenie magii? Co się stanie, gdy osoba obdarzona niepowtarzalnie wielkim potencjałem tej dziedziny sztuki mitycznej postanowi... żyć normalnie, tak jak inne istoty w jej wieku? A co gorsza – jak poradzi sobie z uczuciem, z którym zapała do niej inny człowiek? Nie, nekromantom znane jest gorące i namiętne pożądanie, ale prawdziwa, szczera i bezgraniczna miłość to nowe pojęcie. Miasteczko Somervill stanie na głowie, gdy przybędzie do niego Nathalie – niczym nie wyróżniająca się nastolatka potrafiąca dostrzec znamię śmierci. Jakie będą jej dalsze losy pod okiem wielkiego i bezlitosnego mistrza sztuki magii śmierci i, co gorsze, życie w normalnej szkole?
Zapraszam was serdecznie =]
|