GeminiGirl - 07-May-2013 15:03:35

***PODRÓŻ***



     Kiedy Luthien wróciła do Szkoły z ziołami, które nabyła na targu, już w wejściu podeszła do niej wysoka rudowłosa czarownica w długim, granatowym płaszczu do ziemi. Trzymała zwinięty kawałek pergaminu. Bez słowa włożyła go w ręce Goldstone i wskazała gestem, żeby przeczytała jego treść, co też uczyniła.
     Ten nieszkodliwy pergamin zawierał bardzo niepokojącą wiadomość.

     Szanowna Pani Przewodnicząca Wielkiej Rady Czarownic

     W Zachodniej części Innadril Magowie Praktycy wykryli potężne źródło magiczne. Podejrzewają, iż znajduje się tam jeden z Pięciu Artefaktów Merlina. Obecnie gniazdo nie jest neutralizowane w obawie, że to, co jest przyczyną wydobywania się stamtąd energii może wydostać się na zewnątrz.
Dlatego proszę o przybycie Pani do Zachodzniej części Innadril w celu rozpoznania oraz zneutralizowania niebezpieczeństwa.

     Z wyrazami szacunku,
     Główny Mag Praktyk Aberfold Wirkerden.

     Luthien oddała pergamin czarownicy.
     - Każ przygotować konia. Wyruszam w południe – rzuciła do niej krótko i szybkim krokiem podążyła do swojej komnaty w jednej z wież zamku.
     Ta wiadomość była bardzo zła. Znalezienie niebezpiecznego źródła nie wróżyło niczego dobrego. Ostatnim razem, gdy znaleziono gniazdo energii – było to prawie tysiąc lat temu – ci, którzy byli odkrywcami tego, jak dotąd pierwszego z Pięciu Artefaktów Merlina, przypłacili życiem za zmniejszenie jego działania.
     Luthien przypomniały się dawne zajęcia z Ginewrą, kiedy to kończyła naukę jako prawowita czarodziejka. Wtedy uzyskiwała wszelkie wiadomości o przeszłości Szkoły Magii.
     - A teraz pora na lekcję historii, Luthien. – Czarnowłosa czarownica w czerwonej pelerynie do kostek i z okrągłymi okularami na nosie uśmiechnęła się. Wędrowała po bibliotece w tę i z powrotem, przerzucała stronice ksiąg. – Zaczniemy od Pięciu Artefaktów Merlina. O ile wiesz, nasza szkoła chroni jeden z nich przed uwolnieniem się energii z tego magicznego przedmiotu. Artefakty Merlina to demoniczne źródła. Wszyscy wiedzieli, że Merlin nie miał żadnych złych zamiarów, ponieważ sam nie wiedział, co stworzył. Uważał, że pomogą one kiedyś we wzmocnieniu potęgi i siły przeciwko rasom rozumnym, w razie, gdyby się zbuntowały.
     - Ale my przecież żyjemy w zgodzie, prawda? Elfy, orkowie, trolle, wampiry…
     - Teraz tak – przerwała piętnastoletniej dziewczynie Ginewra, zatrzymując się na chwilę, żeby odłożyć księgę i wyciągając z półki następną. – Ale pewnego dnia oni wszyscy mogą się wzburzyć przeciwko nam, ponieważ czarodzieje dysponują wielką mocą. A nawet większą niż niektóre elfy czy demony – dodała, gdy Luthien otworzyła usta, żeby coś powiedzieć. – Zatem… wracając do tematu – kontynuowała nauczycielka, stając przed mapą Innadril i pokazując poszczególne miejsca. – Artefakty miały osłabiać przeciwników i dawać siłę czarodziejom w walce. Okazało się jednak, podczas Wielkiej Bitwy w Darkcity, w roku…? – wskazała długim kijem na małą kropkę na wschodniej części mapy i zwróciła się z pytaniem do Luthien.
     - 2285 – odpowiedziała machinalnie dziewczyna.
     - Tak. Okazało się wówczas, że w siłę rosną nie czarodzieje, nie wampiry, a samo źródło. Po bitwie zostało ono dokładnie zbadane i przez głupotę magów, wydobyte z podziemi, a jak wiadomo pochłonęło wtedy pięćdziesięciu najlepszych Praktyków. Uważano, że Artefakty przynoszą jedynie niekorzyść, ale my wiemy swoje, że…? – znów zwróciła się do piętnastolatki, wskazując na nią wskaźnikiem.
     - Nie każda magia jest zła, tak samo, jak nie każda jest dobra – wypowiedziała płynie bez zająknięcia Luthien.
     - Właśnie. Jednak w Radzie nadal zasiadają osoby, którym nie da się przetłumaczyć, że dawne miasto Darkcity, a obecnie…?
     - Goldstone.
     - Dokładnie. Jest już bezpieczne, ponieważ wampiry się stąd już dawno wyniosły, a nad Artefaktem pieczę składają nasi magowie, którzy bardzo dobrze znają się na tego typu przedmiotach, a nawet przewyższają tą wiedzą Przewodniczącą Wielkiej Rady Czarownic.
     - To znaczy…? Przewyższają nawet Meridianę Blacksword?
     - Tak.
     - Ale ona przecież musi być najlepsza, skoro zasiada na tak ważnym stanowisku.
     - Posłuchaj, Luthien. Bycie Przewodniczącą nie oznacza być najlepszą, a najodważniejszą, najrozważniejszą i odpowiedzialną. A właśnie taka jest Blacksword. Dobrze, a teraz…
     - Pani profesor… – przerwała Ginewrze dziewczyna – dlaczego właśnie nasze miasto, miejsce, gdzie znajduje się Szkoła Magii i pierwszy Artefakt Merlina nazywa się Goldstone, tak jak ja?
     - Nie wiem – wymamrotała profesorka po chwili milczenia. – Może to kiedyś twoi przodkowie zneutralizowali Artefakt i możemy bezpiecznie tu mieszkać… Może to zwykły przypadek, a może twoje przeznaczenie.

     „Ginewra zawsze mówiła zagadkami” – pomyślała Luthien, gdy przygotowała się już do wyjazdu. Rozległo się pukanie do drzwi.
     - Wejść! – zawołała Luthien.
     - Pani, już przygotowano konia – poinformował młody chłopak w stroju stajennego.
     - Jestem gotowa. Zaraz zejdę.
     Przewodnicząca Wielkiej Rady Czarownic zawiesiła swój miecz w pochwie na plecach. Przypięła do pasa cały zestaw sztyletów i noży oraz zawiesiła sobie na ramieniu skórzana torbę z prowiantem i wodą. Wyszła z komnaty.
     Przed Główną Bramą czekał już na nią czarny ogier. Rumak godnie się prezentował i stał sztywno jak na paradzie. Siedemnastolatka zarzuciła na siodło torbę i sama dosiadła konia. Stajenny odszedł na bok do swojej pracy, a ona sama wyruszyła na zachód. Czuła, że czeka ją ciężka i niebezpieczna podróż.




~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

Taaa... W końcu zebrało mi się na wrzucenie następnej części. Miałam to zrobić już dawno, dawno temu, ale na śmierć zapominałam albo jak już sobie przypomniałam, to zdawałam sobie sprawę z tego, że nie bardzo mam jak "wrzucić" rozdział, bo albo coś się z netem działo lub ki diabeł.

Jakimś cudem i ku chwale Niebios coś mnie w końcu pierdzielnęło w łeb i... o proszę! Jest! Banalne, ale zawsze. xD

A wspominałam, że powieść ta powstała około trzech lat temu? Być może... Kij z tym.

Pozdrawiam serdecznie,
GeminiGirl...;)


P.S.
Jakieś błędy? Jak tak, to piszcie. Ja poprawię. ^^

GotLink.plwww Tabletki calominal