Okultysta - 20-August-2012 20:02:22

Ogień, ogień i jeszcze raz ogień...chmura ognia otoczyła mnie, a ja ledwo broniłem się lodową „barierą” która czasami topniała po to, bym ją znów zamroził. Nie wiedziałem ile tak wytrzymam.
-No co Dyziu, nie chcesz się bawić? - ruszyła na mnie zostawiając za sobą płonący ślad, zacząłem biec zostawiając moją „barierą”, wpadła na nią, rozkruszyła się na miliony lodowych drobinek, pędziła dalej w moją stronę, a ja uciekałem w stronę jeziora, to był mój jedyny ratunek. Niestety, domyśliła się mojego planu, uniosła się za pomocą slupu ognia i stworzyła ognisty „mur”, który zablokował mi przejście, biegłem prosto na niego, odwróciłem głowę na bok, spojrzałem na gałąź, skupiłem się na niej, po chwili gałąź „stopiła” się, zmieniła się w wodę, zrobiłem sobie przejście w „murze” gasząc jego część. Ledwo co przeszedłem przez niego, bo ino go zgasiłem płomieni znów się zrosły. Jezioro było przede mną, biegłem jak opętany. Kobieta przeskoczyła nad ognistą zaporą, zaczęła ładować błyskawicę, tymczasem biegłem po tafli wody, trzymałem się dzięki magi wody, tą sztuczkę miałem w małym palcu, byłem gdzieś na środku jeziora, odwróciłem się w stronę kobiety. Błyskawica, błękitny pocisk lecący w moją stronę...Niebieski błysk przed oczami...

~~~~~~~~~~
Witaj na moim blogu o Avatarze! To prolog więc mało akcji, czekajcie na następną notkę xD Na razie to prolog więc nie pojawiło się tu zbyt wiele osób...ale w następnej części pojawi się moja siora...=D Dedyk dla dwóch osób, Klodi i dla tej dzięki której ( a raczej jej blogu) założyłem tego bloga - Viviane

GotLink.pl